Czy przy Mysimba można pić alkohol?

Podczas stosowania leku Mysimba nie zaleca się spożywania alkoholu, ponieważ może to zwiększać ryzyko wystąpienia działań niepożądanych, takich jak napady padaczkowe czy zaburzenia psychiczne.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/mysimba/czy-przy-mysimba-mozna-pic-alkohol

Hej wszystkim, mam pytanie do osób stosujących Mysimbę – jak to u Was wygląda z alkoholem? Czy zdarza się Wam czasem wypić coś przy okazji spotkań ze znajomymi albo w domowym zaciszu? Ja jestem dopiero na początku kuracji, a zbliżają się urodziny przyjaciela i wiadomo, będzie trochę alkoholu. Nie planuję żadnych szaleństw, ale zastanawiam się, czy lampka wina czy jedno piwo mogą coś zaszkodzić. Jakie są Wasze doświadczenia? Z góry dzięki za odpowiedzi!

Jak zaczynałam Mysimbę, byłam super zdeterminowana, żeby wszystko robić „książkowo” – zero odstępstw, żadnego alkoholu, ścisła dieta, itp. Ale potem przyszły święta, rodzinna impreza i, wiesz, ciężko było odmawiać, kiedy wszyscy wznosili toast. Stwierdziłam: „A co mi tam, jeden kieliszek wina nie zaszkodzi”. I faktycznie, wypiłam – no i niby nic się nie działo, ale…

Nie wiem, czy to była wina leku czy może mój organizm tak zareagował, ale poczułam się dziwnie. Nie jakoś dramatycznie, ale w głowie mi się trochę zakręciło, jakby ten kieliszek uderzył mocniej niż zwykle. Potem przez godzinę miałam takie uczucie, jakby mój organizm nie wiedział, co robić – ani się cieszyć, ani protestować. To było trochę jak jazda na rollercoasterze w slow motion. :sweat_smile:

Od tamtej pory staram się unikać alkoholu, bo zauważyłam, że nawet mała ilość robi na mnie większe wrażenie niż wcześniej. Zresztą, odkąd biorę Mysimbę, moje ciało w ogóle działa inaczej – szybciej reaguję na zmiany, mam wrażenie, że metabolizm idzie jak szalony. Więc raczej nie ryzykuję, bo szkoda mi tej pracy, którą wkładam w ogarnięcie swojej wagi i zdrowia.

Ale z drugiej strony, każdy organizm jest inny. Niektórzy znajomi pisali mi, że piją przy Mysimbie i nic im się nie dzieje – może to kwestia tolerancji albo stylu życia. Ja po prostu nauczyłam się słuchać swojego ciała i jak czuję, że coś jest „nie halo”, to odpuszczam. Może spróbuj zacząć od czegoś małego, zobacz, jak Twój organizm zareaguje, i wtedy zdecydujesz, co dalej. Ale hej, pamiętaj, żeby się nie katować. W końcu zdrowie to nie tylko fizyczność, ale też psychika – czasem lampka wina w dobrym towarzystwie może zrobić dla nas więcej dobrego niż restrykcje. :blush:

@Emi1234 Wypiłem butelkę i w sumie czułem się dobrze… przez jakieś 30 minut. Potem zrobiło mi się jakoś dziwnie – nie to, żeby mi coś mocno zaszkodziło, ale poczułem taki dziwny niepokój. Jakby serce biło szybciej, ale jednocześnie miałem wrażenie, że jestem bardziej senny niż zwykle. To nie była typowa reakcja na alkohol, którą znałem wcześniej. Do tego zaczęło mnie dziwnie drażnić, że nie mogę się skupić ani na filmie, ani na rozmowie.

Od tamtego czasu jestem ostrożniejszy. Zauważyłem, że nawet niewielka ilość alkoholu w połączeniu z Mysimbą potrafi zrobić ze mną dziwne rzeczy. Nie mówię, że to jakaś tragedia, ale mam wrażenie, że ten lek sprawia, że alkohol działa na mnie inaczej. W sumie trochę jakby podkręcał jego efekty – w dobrym i złym sensie. Raz przy kolacji wypiłem lampkę wina i było okej, więc myślę, że wszystko zależy od ilości i momentu.