Setaloft to lek psychotropowy, ponieważ działa bezpośrednio na ośrodkowy układ nerwowy i wpływa na poziom serotoniny w mózgu. Należy do grupy leków przeciwdepresyjnych typu SSRI (selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny).
Dziewczyny (i chłopaki też, jak czytacie), mam pytanie może głupie, ale wolę się upewnić. Czy Setaloft to psychotrop? Lekarka mówiła, że to lek przeciwdepresyjny, ale potem ktoś mi powiedział, że biorę psychotropy i się przeraziłam. Brzmi strasznie… Ja to mam już schizy przez to wszystko. Biorę od dwóch tygodni na stany lękowe, ale zaczynam panikować, że coś ze mną nie tak, że już jestem na psychotropach jak w filmach o wariatkach. Możecie mi powiedzieć jak to jest?
No jasne, że to psychotrop – ale nie w tym sensie, co się ludziom wydaje.
Wiesz, u nas w Polsce jak ktoś usłyszy “psychotrop”, to od razu ma przed oczami kaftan, szpital psychiatryczny i ludzi śliniących się do ściany. No taka prawda – stereotypy nas niszczą.
Ja biorę Setaloft już czwarty miesiąc. Na początku też mnie to przerażało. Koleżanka w pracy, jak się dowiedziała, to rzuciła: “Ooo, psychotropy, no to ostro!” I się poczułam jakby mnie właśnie zamknęli w Tworkach. Ale potem poczytałam, pogadałam z lekarzem i wiem, że psychotrop to po prostu lek działający na układ nerwowy – czyli każdy antydepresant, nawet hydroksyzyna!
Setaloft to SSRI – lek regulujący poziom serotoniny. Nie otumania, nie uzależnia, nie robi z człowieka zombie. On ci po prostu pomaga wrócić do normalnego funkcjonowania, jeść, spać, myśleć trzeźwo. Więc nie bój się słowa “psychotrop”, bo jakbyśmy tak nazwali kawę, to ona też jest psychotropem – też działa na układ nerwowy!
Ja też na początku myślałam, że jak lekarz mi przepisał Setaloft, to już tylko kaftan i oddział zamknięty. A tak naprawdę… to jeden z najczęściej przepisywanych leków na świecie. Serio! Moja siostra w Anglii bierze to samo, tylko pod nazwą Zoloft – i tam nikt nie robi z tego afery.
Tak, to psychotrop, ale nie taki jak w filmach. Psychotrop to każda substancja, która wpływa na psychikę – może uspokajać, poprawiać nastrój, stabilizować emocje. Setaloft właśnie to robi. Nie zmienia ci osobowości, nie robi z ciebie “wariata”. Mój mąż też brał przez rok – na PTSD po wypadku – i to jemu uratowało życie, a przecież to chłop jak dąb, kierowca TIR-a, nie żaden wrażliwiec.
Więc nie przejmuj się tym, co mówią ludzie. Ludzie gadają, bo nie wiedzą. A ty robisz coś dla siebie, leczysz się. I to jest ważne. Nie to, że ktoś rzuci słowem “psychotrop” jak obelgą.
Trzymaj się i bierz dalej, jak zaleciła lekarka – zobaczysz, że wyjdziesz na prostą. Ja wyszłam.