Tak, w przypadku silnego bólu kręgosłupa Doreta może być stosowana, ale decyzję o jej stosowaniu powinien podjąć lekarz. Doreta jest silnym lekiem przeciwbólowym i zawiera dwie substancje czynne: dekstropropoksyfen i paracetamol. Wskazaniem do stosowania Dorety jest ostry ból o umiarkowanym do silnym nasileniu, który nie ustępuje na skutek stosowania innych leków przeciwbólowych.
Od kilku tygodni męczy mnie uporczywy ból kręgosłupa – głównie w odcinku lędźwiowym, czasem ciągnie aż do biodra. Zaczęło się tak naprawdę po tym, jak przesadziłem z dźwiganiem kilku ciężkich kartonów i od tego czasu nie potrafię dojść do siebie. Próbowałem już różnych metod: rozciąganie, ciepłe okłady, maści i żele z apteki. W pracy ciężko mi się skupić, bo ból nie pozwala mi normalnie siedzieć, a w nocy budzi mnie z płytkiego snu. Ostatnio znajomy wspomniał mi o leku Doreta, podobno pomaga na ból różnego pochodzenia. Czy ktoś z Was miał do czynienia z Doretą na ból kręgosłupa?
Miałem remont i wiadomo jak to jest robisz maksymalnie robiłem sam, aby ekipa remontowa mniej mnie skasowała więc dźwigałem meble, tachałem paczki jak wół, aż któregoś dnia coś mi trzasnęło w krzyżu i przez kilka dni chodziłem jak paralityk. Czułem się, jakbym miał kij wciśnięty w kręgosłup. Poważnie, nawet kucnąć nie mogłem, bo od razu był jazgot w plecach.
Wtedy też słyszałem o tej Dorecie, najpierw myślałem: “Aaa, kolejny syf bez efektu”. Ale wiesz co? Spróbowałem. Nie powiem ci, że to cud i nagle ból zniknął jak kamfora. Ale w końcu mogłem trochę się ogarnąć, wstać, zrobić sobie żarcie bez krzywienia się jakbym miał w dupsku żwir. Ból był jakby przytłumiony, nie tak ostry.
Po paru dniach brania udało mi się nawet rozciągnąć, pospacerować, normalniej usiąść przy kompie. Jasne, bez dobrej rehabilitacji i jakichś ćwiczeń na wzmocnienie pleców to nie jest wyjście na dłuższą metę, ale przynajmniej mogłem normalnie ogarnąć życie. Jakby ktoś ci nagle złapał za kark i trochę poluzował uścisk.
Moje zdanie: jak masz taki ból, że nie wiesz, co ze sobą zrobić, to spróbuj. Może nie będzie szału, ale przynajmniej odzyskasz trochę kontroli nad własnym ciałem. A potem i tak trzeba pomyśleć, jak ogarnąć ten kręgosłup na dłużej. Ale na start – czemu nie?