Hej,
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że temat alkoholu przy stosowaniu Atroxu jest trochę kontrowersyjny i zależy od wielu czynników. Ja biorę Atrox od ponad roku, bo mój cholesterol był w kosmosie, a lekarz wystraszył mnie ryzykiem miażdżycy i zawału. Pierwsze, co usłyszałem, to że trzeba uważać na wątrobę. Lekarz pytał, ile piję alkoholu – przyznałem, że weekendowe piwo czy dwa to u mnie norma. Zalecił ograniczenie, ale nie powiedział, że muszę całkowicie zrezygnować.
Na początku brałem sobie to trochę „na luzie” – myślałem, że jak nie przesadzam, to nic się nie stanie. Ale raz poszliśmy ze znajomymi na imprezę i wypiłem kilka drinków. Kilka dni później zacząłem czuć dziwne bóle mięśni, szczególnie w nogach. Nie zwróciłem uwagi, aż do momentu, gdy wizyta kontrolna wykazała podwyższone enzymy wątrobowe. Lekarz od razu skojarzył to z alkoholem i Atroxem. Powiedział, że chociaż umiarkowana ilość alkoholu nie zawsze szkodzi, to u niektórych osób może mocno nasilać skutki uboczne leku.
Od tamtej pory bardzo się pilnuję. Jeśli wiem, że wypiję coś na spotkaniu, staram się nie przesadzać – jedno małe piwo albo kieliszek wina, maksymalnie. I tylko od czasu do czasu, a nie regularnie. Poza tym raz na kilka miesięcy robię badania krwi, żeby sprawdzić wątrobę. Dzięki temu jestem spokojniejszy, bo wiem, że wszystko jest pod kontrolą.
Generalnie uważam, że każdy powinien podejść do tego indywidualnie. Jak ktoś pije alkohol regularnie, lepiej omówić to z lekarzem, bo Atrox może bardziej obciążać organizm, niż się wydaje. A jeśli już coś pijesz, to w małych ilościach i z umiarem – wtedy ryzyko jest mniejsze.
Mam nadzieję, że moja historia trochę Ci pomoże! Trzymaj się i dbaj o zdrowie! 