Czy stosując Ketrel można pić alkohol?

Ketrel zawiera kwetiapinę, lek przeciwpsychotyczny stosowany w leczeniu schizofrenii oraz choroby afektywnej dwubiegunowej. Kwetiapina wpływa na ośrodkowy układ nerwowy, a jej działanie może być potęgowane przez alkohol. Jednoczesne spożycie alkoholu i przyjmowanie Ketrelu może prowadzić do nasilenia działań niepożądanych, takich jak:


Ten temat jest powiązany ze źródłową dyskusją: https://medyk.online/lek/ketrel/czy-stosujac-ketrel-mozna-pic-alkohol

Cześć wszystkim, mam pytanie, które mnie męczy. Od jakiegoś czasu biorę Ketrel i zastanawiam się, czy można przy nim pić alkohol? Chodzi mi o takie okazjonalne wypicie lampki wina albo piwa ze znajomymi. Niby wiem, że leki i alkohol to nie jest najlepszy duet, ale kurczę, nie chcę znowu być tą jedyną osobą przy stole, która popija wodę, zwłaszcza że czasem człowiek chce się trochę wyluzować. Jakie macie doświadczenia z tym tematem?

Sam kiedyś zadawałem sobie to samo pytanie. Biorę Ketrel od pół roku i też mnie korciło, żeby sprawdzić, jak to będzie po alkoholu. Pierwszy raz, kiedy postanowiłem spróbować, był na imprezie urodzinowej mojego kumpla. Wszyscy się świetnie bawili, były drinki, śmiechy, dobra muzyka – no wiesz, klimat. Pomyślałem sobie: „Jedna lampka wina, co może się stać?”

No i się stało. Po pół godziny miałem wrażenie, jakby ktoś wyciągnął mi wtyczkę z kontaktu. Byłem tak senny, że ledwo mogłem utrzymać otwarte oczy, a jednocześnie czułem się jak w jakiejś dziwnej bańce. Nie mogłem się skupić, wszystko działo się jakby obok mnie. Jak już w końcu udało mi się dotrzeć do domu, przespałem 14 godzin jak kamień, a następnego dnia byłem totalnie rozbity. Nie chcę Cię straszyć, ale dla mnie to była lekcja: Ketrel i alkohol to nie jest dobre połączenie.

Wiesz, co jest najgorsze? Nie chodzi nawet o samą reakcję organizmu, ale o to, że po takich akcjach czujesz, jakbyś sam sobie szkodził. Po tej imprezie obiecałem sobie, że koniec z eksperymentami, bo jednak zdrowie i spokój są ważniejsze. Teraz, gdy znajomi pytają, czemu nie piję, mówię wprost, że biorę leki i nie chcę ryzykować. Większość z nich to rozumie, a jak ktoś nie rozumie, to chyba jego problem, nie mój.

Z drugiej strony rozumiem Cię, bo presja społeczna czasem bywa trudna. Ale serio – jeśli miałbym Ci coś doradzić, to odpuść. Wino i piwo zawsze mogą poczekać, a Twój organizm będzie Ci wdzięczny. :blush: