Zentel jest lekiem przeciwpasożytniczym, który jest skuteczny w leczeniu różnych infekcji pasożytniczych, w tym niektórych infekcji wywołanych przez tasiemce. Działa poprzez zakłócanie struktur mikrotubularnych w komórkach pasożytów, co prowadzi do ich śmierci. W związku z tym Zentel może być stosowany w leczeniu infekcji tasiemcami.
Mam pytanie, bo już odchodzę od zmysłów. Czy Zentel działa na tasiemca? Przeczytałam w necie, że tak, ale wiecie, jak to jest – różne źródła, różne opinie. Moja historia: syn 7 lat od jakiegoś czasu skarży się na bóle brzucha, trochę schudł, ciągle chce jeść, ale i tak wygląda na zmęczonego. Robiliśmy badania kału – nic nie wyszło! A ja już wariuję, bo objawy się zgadzają. Lekarz przepisał Zentel, ale zanim podam, to chcę się upewnić, że to faktycznie działa. Ktoś miał do czynienia z tasiemcem i tym lekiem? Pomogło? Ile trwało leczenie? Będę wdzięczna za każdą podpowiedź, bo już nie wiem, co robić…
Tasiemiec to dziadostwo jak mało co! Miałam go osobiście – tak, ja, dorosła kobieta! Do dziś nie wiem, skąd to cholerstwo złapałam, podejrzewam jakiegoś tatara albo niedogotowaną rybę, ale co się nacierpiałam, to moje…
U mnie objawy były typowe – żarłam jak smok, a i tak waga w dół, do tego ciągłe bóle brzucha, wzdęcia, osłabienie. Poszłam do lekarza, zrobili badania – oczywiście czysto! Ale ja swoje wiedziałam, bo już zaczęłam czuć, że coś jest nie tak… W końcu lekarz, trochę na moją prośbę, przepisał mi Zentel.
Brałam go przez 3 dni, potem powtórka po dwóch tygodniach – i powiem Ci, że efekt był odczuwalny niemal od razu! Już po pierwszej dawce czułam się lżej, bóle brzucha ustąpiły, apetyt się unormował. Po miesiącu zrobiłam badania kontrolne i… tasiemca nie było!
Więc jeśli masz podejrzenia, to ja bym nie czekała. Tasiemce to nie tylko problemy z jelitami, ale też mogą robić bajzel w organizmie, zwłaszcza tasiemiec uzbrojony, bo on potrafi narobić bałaganu nawet w mózgu (nie straszę, ale serio!). Jak Twój syn ma takie objawy, jak piszesz, to ja bym dała Zentel, a potem za jakiś czas skontrolowała, czy wszystko ok.
Moja Kasia miała tasiemca i to był koszmar. Na początku myślałam, że to jakieś zwykłe problemy z jedzeniem, bo jadła jak opętana, ale ciągle narzekała na bóle brzucha i była wiecznie zmęczona. Aż pewnego dnia zobaczyłam w jej kupie coś, czego nigdy nie zapomnę… COŚ SIĘ RUSZAŁO!
Z miejsca poleciałam do lekarza, ale jak to bywa, „zrobimy badania, poczekamy na wyniki” – no i jak zwykle nic nie wyszło! Ale ja już wiedziałam swoje, więc prywatnie poszłam do gastrologa, który od razu powiedział: to wygląda jak tasiemiec, trzeba leczyć.
Dostała Zentel – 3 dni po 400 mg i potem powtórka po 14 dniach. Po tygodniu objawy zaczęły znikać, ale ja jeszcze przez kilka miesięcy byłam przewrażliwiona – każda kupa była analizowana jak pod mikroskopem, pościel gotowałam w 90 stopniach, zabawki szorowane non stop.
Także jeśli pytasz, czy działa – TAK, działa, i to skutecznie. Ale warto potem skontrolować, bo tasiemce to chytre dziady, mogą na chwilę „zniknąć” i wrócić. Więc ja bym leczyła, a potem dla pewności zrobiła badania. Trzymam kciuki i nie martw się, jak coś, to tasiemca da się wyleczyć, tylko trzeba być czujnym!