Dlaczego Octeangin ma gorzki smak?

Octeangin ma gorzki smak, ponieważ zawiera dichlorowodorek oktenidyny, który naturalnie ma gorzki posmak. Jest to substancja czynna o działaniu antyseptycznym, zwalczająca patogeny odpowiedzialne za stany zapalne w jamie ustnej i gardle. Niestety, jej gorzki smak może być odczuwalny podczas stosowania pastylek do ssania.


Ten temat jest powiązany ze źródłową dyskusją: https://medyk.online/lek/octeangin/dlaczego-octeangin-ma-gorzki-smak

Hej, mam dziwne pytanie, ale serio nie daje mi to spokoju.

Od kilku dni ssam Octeangin, bo dopadło mnie jakieś paskudztwo i gardło bolało tak, że aż w uszach czułam. No i dobra, trochę pomaga, ale jest tak gorzki, że aż mi się język skręca. :dizzy_face: Myślałam, że może coś ze mną nie tak, ale potem zauważyłam coś jeszcze dziwniejszego – mój język zrobił się brązowy.

Nie wiem, czy to normalne, czy ja już mam jakieś halucynacje. :joy: Ktoś miał coś takiego? Czy ten brązowy nalot to przez Octeangin, czy coś innego mi się dzieje? Bo nie ukrywam, że wygląda to słabo i mam wrażenie, że jak się uśmiechnę, to ludzie będą się zastanawiać, czy nie zjadłam garści ziemi. :sweat_smile:

Też kiedyś ssałam Octeangin, bo mnie gardło rwało jak po trzech dniach śpiewania na weselu. I pierwsze, co pomyślałam po wzięciu tej pastylki? „Co to za cholerstwo, czemu to takie gorzkie?!” No serio, człowiek się spodziewa, że będzie jakieś miętowe, cytrynowe, cokolwiek, a tu… gorzka trauma.

Ale to jeszcze nic! Po kilku dniach patrzę w lustro, wystawiam język i… brązowy nalot jak po kawie czy czymś. Myślę sobie: „No nie, co ja mam w buzi?!” Najpierw się wystraszyłam, potem zaczęłam szorować szczoteczką, płukać wodą i nic. Dopiero jak odstawiłam Octeangin, to po dwóch dniach język wrócił do normy.

Pogrzebałam trochę i podobno to przez składniki tego leku – nie wiem, co tam dokładnie jest, ale u niektórych osób może to powodować właśnie takie przebarwienia. I to nie jest nic groźnego, ale wygląda jakby się zjadło tablicówkę.

Więc jeśli masz to samo, to spokojnie, nie umrzesz! Po odstawieniu powinno zniknąć. A jeśli nie, to może po prostu za dużo kawy i herbaty? Bo u mnie to wszystko razem się zgrało i wyglądałam, jakbym gryzła ołówki.

Też się nad tym zastanawiałam, kiedy pierwszy raz wzięłam Octeangin. Smak mnie odrzucił od razu, bo człowiek przyzwyczajony, że jak coś jest do ssania, to ma być miętowe albo cytrynowe. A tu niespodzianka – gorzkie i nieprzyjemne.

Ale najlepsze przyszło potem. Po kilku dniach patrzę w lustro, wysuwam język i… brązowy. Pierwsza myśl – coś mi się dzieje, druga – czyścić, może zejdzie. Szorowałam szczoteczką, płukałam wodą, a efekt był taki, że miałam jeszcze bardziej podrażniony język, a kolor został.

Zaczęłam szukać i okazuje się, że to się zdarza po Octeanginie. Nie u każdego, ale jednak. To przez składniki, które mogą zostawiać przebarwienia, szczególnie jak ktoś pije kawę, herbatę albo ma lekko przesuszone śluzówki. Na szczęście po odstawieniu leku nalot sam znika, u mnie zeszło po dwóch dniach.

Jeśli chodzi o smak, to niestety nic na to nie poradzimy. To po prostu specyfika składników czynnych, nie da się ich osłodzić czy zamaskować. Ja po tej przygodzie więcej po Octeangin nie sięgnęłam, bo ten gorzki posmak utrzymywał się długo po rozpuszczeniu pastylki i wcale mi to nie odpowiadało.