Od kilku dni podaję mojej 6-letniej córce Broncho-Vaxom, żeby wzmocnić jej odporność, bo od września non stop łapie jakieś infekcje. Wczoraj zauważyłam, że wieczorem miała gorączkę – 38,5°C. Normalnie pomyślałabym, że to jakiś wirus, bo wiadomo, dzieci w przedszkolu to chodzące wulkany zarazków, ale teraz zaczęłam się zastanawiać, czy to może być przez ten lek? Czy ktoś z was miał podobne doświadczenie? Co wtedy zrobiliście?
Znam ten stres, bo byłam dokładnie w tej samej sytuacji, kiedy mój syn miał 5 lat. Broncho-Vaxom zaczęliśmy stosować na początku listopada, bo przedszkole stało się dla nas koszmarem – wieczne infekcje, antybiotyki, potem tydzień zdrowia i od nowa. I co? Po trzeciej dawce wyskoczyła gorączka. Pamiętam, że wtedy kompletnie spanikowałam. Miałam wrażenie, że zrobiłam mu krzywdę tym lekiem.
Najpierw myślałam, że to zbieg okoliczności – może jakiś wirus złapany w przedszkolu. Ale potem zauważyłam, że gorączka szybko spadła i żadnych innych objawów nie było – zero kaszlu, kataru czy czegokolwiek. To mnie trochę uspokoiło.
Wiesz, jak to sobie wytłumaczyłam? Może organizm po prostu „trenuje” z tym lekiem. Jakby układ odpornościowy nagle zaczął działać bardziej intensywnie. Ostatecznie kontynuowaliśmy kurację i powiem Ci, że po tych trzech miesiącach efekty były niesamowite. Od tamtej pory syn był chory może dwa razy w ciągu roku, i to naprawdę lekko.
Nie wiem, czy u Twojej córki jest tak samo, ale jeśli gorączka nie jest wysoka i trwa tylko dzień czy dwa, to może to być reakcja jej organizmu na coś nowego. Pamiętaj, żeby ją nawadniać, pozwolić jej odpocząć i obserwować. W moim przypadku to był znak, że coś zaczyna działać.
Trzymam kciuki! Wiem, że teraz może Ci się wydawać, że nic z tego nie będzie, ale za kilka tygodni możesz być naprawdę zaskoczona, jak te wszystkie infekcje znikną. Daj znać, jak się czuje!