Ile razy w roku brać Broncho-Vaxom?

Broncho-Vaxom stosuje się profilaktycznie w cyklu trzymiesięcznym: 10 dni przyjmowania leku w miesiącu przez 3 kolejne miesiące. W razie potrzeby cykl można powtórzyć po konsultacji z lekarzem.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/broncho-vaxom/jak-czesto-mozna-brac-broncho-vaxom

Od kilku miesięcy walczymy z ciągłymi infekcjami u mojej 8-letniej córki. Co chwila coś łapie – raz gardło, raz oskrzela, raz zwykły katar, który ciągnie się tygodniami. Od września zaczęliśmy kurację Broncho-Vaxom, żeby wzmocnić jej odporność. Teraz kończymy pierwszy trzymiesięczny cykl i zastanawiam się, czy to wystarczy na całą zimę? Ile razy w roku można to brać? Kiedy warto powtórzyć? Nie chciałabym przesadzić, ale też boję się, że jeśli nie zrobimy więcej, to znowu skończymy na antybiotykach. Jakie macie doświadczenia?

Przechodziłam przez to samo z moim synem, kiedy miał 6 lat. Praktycznie każda jesień i zima wyglądały tak samo – tydzień w szkole, dwa tygodnie w domu. Zaczęliśmy Broncho-Vaxom po tym, jak już byłam kompletnie zrezygnowana. Lekarka zaleciła standardowy cykl trzymiesięczny, więc zaczęliśmy we wrześniu. Na początku nie byłam pewna, czy to coś daje, ale jak przyszła zima, nagle coś się zmieniło – owszem, złapał katar, ale przeszedł go jak „normalne” dziecko, bez gorączki i zapalenia oskrzeli.

Z tego, co pamiętam, na wiosnę lekarz powiedział, że jeśli będziemy widzieć poprawę, to nie musimy powtarzać kuracji co pół roku. Można to zrobić raz w roku – najlepiej przed sezonem infekcyjnym, czyli we wrześniu albo październiku. My na wszelki wypadek zrobiliśmy jeszcze jeden cykl rok później, bo bałam się, że odporność znowu spadnie, ale okazało się, że organizm „zapamiętał” tę pomoc.

Z moich doświadczeń wynika, że raz w roku naprawdę wystarczy, jeśli dziecko zacznie się mniej chorować. Ale powiem Ci, że największą różnicę widziałam, jak dorzuciłam do tego kilka prostych rzeczy – syn zaczął regularnie pić ciepłą herbatę z miodem, pilnowaliśmy nawilżania powietrza w domu i, co najważniejsze, codziennie wychodziliśmy na dwór, nawet jak było zimno.

Trzymam kciuki za Waszą córkę – wiem, jakie to wykańczające, kiedy infekcje ciągną się miesiącami, ale jestem pewna, że przy odpowiednim wsparciu odporności szybko zobaczycie efekty!