Ile dni po stosowaniu Ramoclav można pić alkohol?

Nie ma ścisłych wytycznych dotyczących okresu, po którym można spożywać alkohol po zakończeniu terapii Ramoclav. Niemniej jednak warto uwzględnić kilka aspektów związanych z leczeniem antybiotykami:


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/ramoclav/ile-dni-po-stosowaniu-ramoclav-mozna-pic-alkohol

Hej, mam pytanko – skończyłem właśnie antybiotyk (Ramoclav) i zastanawiam się, po ilu dniach mogę sobie pozwolić na piwko albo drinka? Słyszałem różne opinie – jedni mówią, że od razu po ostatniej tabletce, inni, że trzeba czekać kilka dni. Ktoś miał jakieś doświadczenia? Jak się czuliście po alkoholu zaraz po antybiotyku?

Oj, chłopie, lepiej się wstrzymaj. Mój mąż też kiedyś tak kombinował – skończył antybiotyk, myśli sobie “a co tam, jeden kieliszek wina do kolacji”. I co? Żołądek mu się zbuntował, ból głowy jakby go czołg przejechał, a następnego dnia jeszcze większy kac niż zwykle. Ja zawsze słyszałam, że lepiej poczekać te 2-3 dni po antybiotyku, bo organizm musi się oczyścić. Nie ma co się śpieszyć, serio. Jak już tyle dni się leczyłeś, to te dwa dni bez alkoholu Cię nie zbawią.

Powiem Ci tak – ja kiedyś skończyłem Ramoclav i na drugi dzień miałem wesele kuzyna. No i wiadomo, na sucho się nie bawiłem. Efekt? Po dwóch kieliszkach wódki myślałem, że mnie odetnie. Serio, jakbym wypił pół butelki na raz. Serce mi waliło, zimne poty, żołądek wywrócony na drugą stronę. Ledwo się doczołgałem do domu i przez cały następny dzień umierałem. Nie wiem, czy to kwestia antybiotyku, czy ogólnego osłabienia organizmu po chorobie, ale od tamtej pory nie ruszam alkoholu po lekach przez kilka dni. Po co się dobijać?

No ludzie, serio, co za pytanie… Przecież to logiczne, że po antybiotyku organizm jest osłabiony i wątroba ma co robić, żeby to wszystko przerobić. A Wy chcecie ją jeszcze dobijać alkoholem? Ja po każdej kuracji antybiotykowej czekam przynajmniej tydzień. Nie dlatego, że tak trzeba, ale dlatego, że czuję się jeszcze osłabiona i wiem, że jak się napiję, to będzie dramat. Koleżanka kiedyś wypiła wino po antybiotyku i dostała takich mdłości, że całą noc spędziła w toalecie. Także ja bym poczekała, serio.