Ile można schudnąć w miesiąc na Ozempic?

Ten temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/ozempic/ile-mozna-schudnac-w-miesiac-na-ozempic

Cześć wszystkim! Postanowiłam się odezwać, bo może ktoś z Was przechodzi coś podobnego i będzie chciał się podzielić doświadczeniem albo po prostu pogadać.

Od miesiąca jestem na Ozempicu – zaczęłam od standardowej dawki 0,25 mg raz w tygodniu i dziś właśnie podaję sobie pierwszą dawkę 0,5 mg. Zdecydowałam się na ten krok razem z moim lekarzem, bo dobrze zareagowałam na lek i nie miałam większych skutków ubocznych, poza lekkim brakiem apetytu i sporadycznymi mdłościami na początku. Ale szczerze? Dla mnie to był niesamowity miesiąc, bo schudłam aż 9 kg – coś, co wcześniej wydawało mi się niemożliwe.

Ale żeby była jasność – to nie jest moja pierwsza przygoda z utratą wagi. Wcześniej, zanim w ogóle zaczęłam leczenie otyłości jako takiej, straciłam 14 kg, ale to był zupełnie inny kontekst. Chorowałam wtedy bardzo poważnie – przeszłam ciężką boreliozę, która kompletnie rozwaliła mi organizm. Miałam tak silne powikłania, że dosłownie balansowałam na granicy życia i śmierci. Nie jadłam wtedy prawie nic, ciągłe zmęczenie, zawroty głowy, ból w mięśniach i stawach – jednym słowem: koszmar. Waga spadała, ale nie było w tym nic zdrowego ani celowego.

Dziś sytuacja wygląda inaczej. Leczenie boreliozy zostało zakończone, ale niestety organizm nie wrócił w pełni do normy. Mam obecnie kilka chorób współistniejących i wymaga to naprawdę skrupulatnego podejścia do leczenia. Po pierwsze – cały czas jestem na metotreksacie (15,5 mg raz w tygodniu), który przyjmuję ze względu na problemy autoimmunologiczne (reumatoidalne zapalenie stawów). Dodatkowo od lat przyjmuję Euthyrox 125, bo mam niedoczynność tarczycy.

W związku z tym Ozempic nie jest jedynym lekiem, który biorę, a każda nowa substancja to potencjalne interakcje, skutki uboczne i konieczność ścisłego monitorowania. Lekarz prowadzący zdecydował, że co dwa miesiące będę robić próby wątrobowe, żeby kontrolować, czy metotreksat w połączeniu z Ozempikiem nie wpływa negatywnie na wątrobę. Póki co wszystko wygląda dobrze, ale mam świadomość, że to leczenie wymaga dużej ostrożności i systematyczności.

Dlatego właśnie chciałam zapytać – czy ktoś z Was łączy Ozempic z innymi silnymi lekami, szczególnie immunosupresyjnymi lub hormonalnymi? Jak się po tym czujecie? Czy też robicie regularne badania kontrolne? Macie jakieś objawy uboczne, o których warto wiedzieć?

Nie ukrywam, że mam sporo obaw, bo z jednej strony czuję się lepiej psychicznie – lżejsza, spokojniejsza, zaczęłam się nawet ruszać więcej, ale z drugiej – boję się, czy to nie za duże obciążenie dla organizmu. Dajcie znać, jak to wygląda u Was, bo chyba najwięcej można się nauczyć właśnie od osób, które przechodzą to samo.

O matko, dziewczyno, ale mnie zatkało jak przeczytałam Twój post! 14 kg mniej to przecież masa! Aż się złapałam za głowę, bo ja bym się pokroiła za takie efekty… A Ty piszesz, jakby to było nic wielkiego :see_no_evil_monkey:

Serio, ogromny szacun – dwa lata regularności, trzymanie się zaleceń, żadnego podjadania, a do tego codziennie po te 7000–8000 kroków? Przecież to jest bardzo konkretna aktywność, nawet jeśli Ci się wydaje, że „mniej ruchu”. Większość ludzi ledwo 3 tysiące wyrabia, a Ty robisz swoje dzień w dzień!

Rozumiem frustrację, że waga stanęła – to chyba największy dramat, kiedy człowiek wszystko robi jak trzeba, a efektów jakby nie było… Ale czasem organizm po prostu potrzebuje chwili, żeby się „przestawić”. Ja miałam taki moment, że przez trzy miesiące nic nie drgnęło, a potem nagle w tydzień poszły 2 kg, jakby coś się wreszcie odblokowało.

Może warto trochę pomieszać rutynę? Zmienisz coś w diecie, dorzucisz jakąś inną aktywność – nie od razu siłownia, ale może basen, rower, cokolwiek innego. Czasem takie lekkie przetasowanie potrafi zdziałać cuda.

Ale najważniejsze – nie umniejszaj sobie! 14 kg to ogromna zmiana. Nie każdy musi schudnąć 30 czy 40 kg, żeby czuć się lepiej i zdrowiej. Trzymam za Ciebie kciuki i serio, wielkie brawa! :heart:

Ja też brałam Ozempic i po kilku miesiącach zauważyłam, że coś zaczyna się dziać z włosami… Najpierw myślałam, że sobie wkręcam, bo „na wadze super, to czepiam się reszty”, ale nie – zaczęły się robić prześwity, szczególnie na czubku głowy i przy skroniach. Serio, miałam moment, że nie chciałam wiązać włosów w kitkę, żeby nie było widać…

I dokładnie tak jak piszesz – to wszystko od szybkiego spadku wagi. Organizm się przestawia, chudniesz, jesz mniej, a do tego jeszcze zmienia się wchłanianie składników – no i bach, niedobory gotowe. A włosy to niestety ostatnie, co ciało „zasila”, jak ma coś ważniejszego do ratowania…

Ja się wtedy ratowałam tak samo – witaminy na włosy (biotyna, cynk, wit. D, kolagen) i wcierki, szczególnie te z kofeiną i peptydami, bo jako jedyne dawały efekt. Minęło kilka miesięcy i pojawiły się baby hair, więc nie wolno się poddawać. Tylko cierpliwość – ja widziałam efekty dopiero po 2–3 miesiącach.

Ooo wow, serio?? Już kilogram po tygodniu? Dziewczyno, to jest rewelacyjny start! Aż musiałam przeczytać dwa razy, bo nie mogłam uwierzyć – ja po tygodniu to się zastanawiałam, czy w ogóle coś się dzieje, a Ty już masz realny spadek!

Nie umniejszaj sobie – to, co się dzieje w pierwszych tygodniach, to dopiero rozgrzewka! Organizm się uczy nowego rytmu, zmienia metabolizm, a lek dopiero zaczyna działać pełną parą. 0,5 mg to nadal początek, ale skoro już coś ruszyło, to tylko kwestia czasu, aż się rozkręci.

U mnie na przykład największe efekty zaczęły się pojawiać dopiero od dawki 1 mg – wcześniej waga spadała wolno, ale za to obwody się zmniejszały, brzuch był mniej wzdęty i pojawiła się lekkość, jakiej dawno nie czułam.

Nie patrz tylko na kilogramy – ważne są też centymetry, samopoczucie i to, że jesteś na dobrej drodze. A kilogram tygodniowo? Gdyby tak było co tydzień, to w miesiąc masz -4, a w rok… nawet nie liczę, bo się za bardzo rozmarzę…

Piękny wynik! Ja jestem dopiero po tygodniu na dawce 0,5 mg i mam na minusie tylko kilogram. Mam nadzieję, że z czasem efekty będą lepsze.