Ile przed snem brać Sympramol?

Sympramol to lek przeciwlękowy i uspokajający, stosowany w leczeniu zaburzeń lękowych uogólnionych oraz zaburzeń występujących pod postacią somatyczną. Stosowanie leku powinno zawsze odbywać się zgodnie z zaleceniami lekarza, a jeżeli tych zaleceń nie ma, należy zastosować się do standardowych dawek podanych w ulotce leku.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/sympramol/ile-przed-snem-brac-sympramol/

Cześć wszystkim! Od tygodnia biorę Sympramol na lęki i problemy ze snem. Mam zapisane 100 mg na noc, ale nie wiem dokładnie ile wcześniej przed snem powinnam go brać? Raz wzięłam pół godziny przed i jeszcze długo się kręciłam, innego dnia wzięłam 2 godziny przed i prawie zasnęłam na kanapie. Jak to u Was działa? Kiedy najlepiej go brać?

Na początku to był dramat – raz brałam za późno i nie mogłam zasnąć, a innym razem za wcześnie i przysypiałam w kuchni, zanim dzieci się wykąpały :sweat_smile:. Dla mnie najlepszy moment to około 1,5 godziny przed snem, ale po kolacji. Czyli jem sobie obiadokolację koło 19, potem 19:30 łykam tabletkę i o 21 jestem gotowa do spania. Nie od razu zasypiam, ale już czuję takie przyjemne rozluźnienie, nie kręcę się jak szalona i zasypiam spokojniej.

Mój lekarz też mówił, że ten lek potrzebuje czasu, żeby „zaskoczyć”, bo on nie działa jak melisa czy tabletka nasenna – to nie knockout po 15 minutach. Trzeba trochę wyczuć swój organizm. A jeszcze jedno – ja się kiedyś nabrałam i wzięłam go na pusty żołądek… nigdy więcej. Mdliło mnie pół wieczoru i czułam się jakbym miała grypę. Teraz tylko po czymś i zawsze o tej samej godzinie. Z czasem się człowiek przyzwyczaja. :slight_smile: Trzymaj się!

Ja biorę Sympramol już prawie 4 miesiące i mam go właśnie typowo „na wieczór”, bo mam problemy z zasypianiem i rano budzę się z głową pełną zmartwień. Na mnie ten lek działa delikatnie, ale nie od razu. Dla mnie najlepsza pora to około godzinę przed snem, ale ważne, żeby wcześniej się wyciszyć. Jak siedzę przy telefonie albo oglądam jakiś kryminał do późna, to potem i tak nie mogę zasnąć, mimo leku.

Mam taką swoją rutynę – 21:00 Sympramol, potem prysznic, herbata z melisą (tak, wiem, że to już trochę „na bogato” :grinning_face_with_smiling_eyes:), gaszę światło około 22:30 i idzie gładko. Na początku też kombinowałam – raz o 18, raz o 22 – i nie czułam nic konkretnego. Ale jak się trzyma jednej godziny, to organizm lepiej reaguje. No i ważne: żeby nie spodziewać się efektu jak po tabletkach nasennych – bo to działa bardziej „na tło”, a nie jak młotek w głowę. Działa fajnie, jak się mu da szansę.