Czas stosowania leku Octeangin powinien być ustalony przez lekarza prowadzącego, gdyż zależy od indywidualnych potrzeb pacjenta, nasilenia infekcji i jej odpowiedzi na leczenie. Zgodnie z ogólnymi wytycznymi, Octeangin nie powinien być stosowany dłużej niż przez 4 dni.
Hej wszystkim, mam pytanko! Dostałam w aptece Octeangin na ból gardła, bo coś mnie bierze i ledwo mówię. Aptekarka powiedziała, że max 4 dni, ale wiecie jak to jest – czasem coś przejdzie szybciej, a czasem człowiek się buja tydzień i dalej czuje to drapanie w gardle. Czy ktoś brał to dłużej? Jakie macie doświadczenia? Przeszło wam po tych 4 dniach, czy jednak dłużej trzeba się wspomagać? Bo nie ukrywam, że pomaga i nie chcę się znowu męczyć…
Ja ogólnie nie lubię brać leków, ale czasem nie ma wyjścia. Ostatnio, jak mnie dopadło, ssałam Octeangin przez te 4 dni, bo w aptece mówili, że to max. Ale co? Czwartego dnia gardło dalej bolało, mówiłam jakbym przeziębiła struny głosowe, a mąż śmiał się, że brzmię jak ktoś po imprezie. Miałam już dość.
Pomyślałam sobie: „No dobra, wezmę jeszcze ze dwa dni, przecież nic się nie stanie”. I faktycznie – było lepiej, ale raczej nie dzięki pastylkom, tylko dlatego, że organizm już sobie poradził. Może i dobrze, bo potem doczytałam, że dłuższe stosowanie może rozwalić florę w gardle i narobić więcej problemów niż pożytku. A tego mi brakowało.
Jedno wiem na pewno – same pastylki to za mało! Zawsze stawiam na klasykę: ciepła herbata z miodem i cytryną (niby nie powinno się dodawać cytryny do gorącej herbaty, ale babcia tak robiła i żyła 92 lata, więc jej wierzę bardziej niż internetowym poradom). Do tego płukanie gardła wodą z solą – paskudne, ale skuteczne. No i ciepły szalik, żadnego latania bez czapki, a najlepiej zawinąć się w koc i po prostu odpoczywać.
Moja rada? Jak Ci pomaga, to bierz, ale nie przesadzaj, bo można sobie bardziej zaszkodzić. A najlepiej to od razu wspomagać się domowymi sposobami, żeby nie musieć później ratować się lekami.