Jak długo można brać Coaxil?

Czas trwania leczenia Coaxilem jest indywidualny i zależy od wielu czynników, takich jak ciężkość objawów depresji, ogólny stan zdrowia pacjenta, a także reakcja na leczenie. Decyzję o długości leczenia zawsze powinien podejmować lekarz prowadzący.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/coaxil/jak-dlugo-mozna-brac-coaxil/

Biorę Coaxil od trzech miesięcy, czuję się zdecydowanie lepiej niż na początku – nastrój się ustabilizował, mniej lęków, lepiej śpię. Ale zaczynam się zastanawiać – jak długo można go bezpiecznie brać? Moja psychiatra mówi, że jeszcze minimum 3 miesiące, ale trochę się boję uzależnienia albo skutków ubocznych przy dłuższym stosowaniu. Ktoś brał go dłużej? Jak się czuliście po pół roku, roku? Czy warto kontynuować czy szukać alternatyw?

Ja brałam Coaxil przez 9 miesięcy, dokładnie tak, jak zalecił mój lekarz. Najpierw standardowo 12,5 mg trzy razy dziennie, a potem po pół roku zaczęliśmy schodzić z dawki powolutku, po jednej tabletce mniej na tydzień.

Dla mnie to był najlepszy lek, jaki brałam – serio, przeszłam wcześniej sertralinę, wenlafaksynę i nawet escitalopram, ale tylko po Coaxilu wróciła mi energia i normalne funkcjonowanie. Żadnych skutków ubocznych nie miałam, poza lekką sennością przez pierwsze dni.

Po 9 miesiącach nie było u mnie żadnego uzależnienia, nie miałam też żadnych odstawiennych jazd, ale wszystko robiłam zgodnie z planem lekarza. Najważniejsze to być pod kontrolą i nie kombinować na własną rękę. Jeśli Ci pomaga i nie czujesz się „przytępiona” jak po niektórych SSRI, to nie ma co panikować. Lepiej brać rok i funkcjonować niż cierpieć bez pomocy.

Nie brałam Coaxilu, ale moja bliska koleżanka – Kasia – leczyła się nim przez ponad rok. Mieszkała wtedy sama, miała depresję po rozwodzie i było naprawdę ciężko. Zaczęła leczenie wiosną i brała ten lek przez całą jesień i zimę, bo u niej to się zawsze wtedy nasilało.

Lekarka jej mówiła, że to lek łagodniejszy niż typowe SSRI, i że można go brać nawet rok albo dłużej, jeśli nie ma skutków ubocznych. Kasia czuła się dobrze, nie tyła, nie miała problemów z libido (co było dla niej mega ważne), i z czasem zaczęła wracać do życia – wróciła na siłownię, zaczęła chodzić na jogę.

Odstawiała bardzo powoli, chyba przez 3 tygodnie i poszło gładko. Dziś nie bierze nic, ale mówi, że Coaxil uratował jej życie. Tak że czasem warto trochę dłużej pociągnąć leczenie, niż kombinować za wcześnie z odstawianiem.

Ja brałam Coaxil tak długo, że już nie pamiętam, kiedy zaczęłam :joy: Ale serio – chyba ze 14 miesięcy. U mnie depresja była przewlekła, długo nierozpoznana i jak już trafiłam do porządnego lekarza, to powiedział wprost: „minimum pół roku leczenia, a potem zobaczymy”. No i tak się złożyło, że brałam ponad rok.

Nie miałam efektów ubocznych, nie czułam się jak na „haju” ani „zamulona”, normalnie pracowałam, ogarniałam dom, dzieciaki – żyłam. Jedyny minus to suchość w ustach, ale piłam dużo wody i dało się przeżyć.

Dla mnie Coaxil był lekiem przejściowym, który pozwolił mi w ogóle zacząć terapię i psychoterapię. A jak już zaczęłam rozumieć, co się dzieje w mojej głowie, to z czasem łatwiej było z niego schodzić. Więc odpowiadając na Twoje pytanie – można brać długo, byle z głową. I z lekarzem. Bo samemu to łatwo sobie narobić kłopotów. Trzymam kciuki!