Szybkość działania leku zależy od wielu czynników, takich jak indywidualna odpowiedź organizmu, stopień nasilenia objawów alergii oraz czas i sposób podania leku. Badania kliniczne pokazują, że bilastyna zaczyna działać w ciągu około 1 godziny po podaniu i osiąga maksymalne stężenie w organizmie w ciągu 1,5 do 2 godzin.
Mam pytanie do osób, które stosują Bilant – jak szybko zaczyna działać ten lek? Biorę go od dwóch dni na alergię (mam straszne kichanie, zatkany nos i oczy jak królik) i zastanawiam się, kiedy mogę się spodziewać poprawy. Czy to działa od razu po tabletce, czy trzeba trochę poczekać? Trochę mnie to męczy, bo wcześniej brałam cetyryzynę, ale spałam po niej jak niedźwiedź i szukam czegoś, co działa szybko, ale mnie nie zmuli. Z góry dzięki za wszelkie odpowiedzi!
Też mam alergię, od lat ta sama jazda – wiosna i lato, i już wiem, że będzie ciężko. Kichanie, swędzące oczy, zatkany nos, gardło drapie – istny dramat. Próbowałam różnych leków, ale większość mnie usypiała albo w ogóle nic nie robiła. W zeszłym roku koleżanka z pracy poleciła mi Bilant. Kupiłam bez większych nadziei, bo już nie wierzyłam, że coś pomoże.
Wzięłam rano i po jakiejś godzinie czułam, że coś się zmienia. Nos się trochę odetkał, oczy przestały swędzieć. Nie powiem, że cud od razu, ale naprawdę po 60–90 minutach było już dużo lepiej. A co najlepsze – zero senności. A ja jestem typ, co po paracetamolu potrafi przysnąć, więc to dla mnie duży plus.
Teraz to już biorę regularnie codziennie rano i działanie czuję tak samo – gdzieś po godzinie zaczynam oddychać jak człowiek. Także według mnie działa szybko, ale wiadomo – każdy organizm inny. U mnie zaskoczyło błyskawicznie i trzymam się tego leku jak kot kaloryfera.
Ja Ci powiem, że u mnie z Bilantem była cała historia… Mam trójkę dzieci, każde coś przyniesie ze szkoły czy przedszkola, a ja dodatkowo od kilku lat mam alergię – nie wiem na co dokładnie, bo raz na pyłki, raz na sierść, raz na kurz. No i zaczęłam brać Bilant, bo koleżanka z osiedla mówiła, że „super, działa i nie zamula”. A ja wiesz… dzieciaki, zakupy, gotowanie, sprzątanie – nie mogę sobie pozwolić na latanie jak z watą w głowie.
Wzięłam rano na czczo, tak jak pisało w ulotce. No i nie wiem, czy to sugestia, czy nie, ale po godzinie czułam, że jest lżej. Jakby ktoś mi lekko korek z nosa wyciągnął Serio – oczka już nie swędziały, nie lało mi się z nosa jak z kranu, mogłam normalnie wyjść na spacer z najmłodszym. Co więcej – nie usnęłam przy bajkach, co często mi się zdarzało po innych lekach!
Mam sąsiada, który też to bierze – starszy pan, i mówił, że jemu pomaga już po pół godzinie. Więc chyba zależy od organizmu. Ale ogólnie – jak bierzesz na pusty żołądek, to efekt powinien być szybko.
Trzymam kciuki, żeby u Ciebie też tak zadziałało – nie ma nic gorszego niż walczyć z alergią i jeszcze nie wiedzieć, czy lek w ogóle zadziała. Daj znać, jak poszło!