Tak, Fucidin jest odpowiedni do leczenia zakażeń skóry wywołanych przez gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus).
Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/fucidin/jak-szybko-dziala-fucidin/
Tak, Fucidin jest odpowiedni do leczenia zakażeń skóry wywołanych przez gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus).
Mam nadkażone zmiany na twarzy, wygląda to jak połączenie pryszczy z drobnymi rankami, boli i piecze. Dermatolog przepisał mi Fucidin i powiedziała, że mam smarować 2 razy dziennie, ale zapomniałam zapytać, kiedy się spodziewać efektów? Czy komuś już pomógł i po ilu dniach było widać poprawę?
Pierwszy raz dostałam go kilka lat temu, jak mi się zrobił okropny czyrak na nodze – nie dość że bolało, to wyglądało jak jakaś narośl… no koszmar. Lekarz od razu kazał smarować Fucidinem i już na drugi dzień ten gul zaczął się zmniejszać. Po trzech dniach był jak placek po naleśnikach – zniknął, nie bolało i nie ropiało.
Od tamtej pory trzymam Fucidin zawsze w apteczce. Mój mąż się goli maszynką i jak mu się coś zapali, to też tym smaruje i mówi, że „działa szybciej niż obiad z mikrofalówki”. A ostatnio nawet na pryszcza na brodzie posmarowałam, taki twardy był, i serio – po 2 dniach już tylko delikatna kropka została.
Więc u mnie Fucidin działa praktycznie od razu. Oczywiście zależy co i gdzie smarujesz, ale jak jest zakażenie bakteryjne, to ten krem to złoto. Tylko nie przerywaj za szybko! Nawet jak zniknie, to jeszcze ze 2 dni trzeba posmarować.
U mnie to była historia z dzieciakiem. Syn miał wtedy 4 latka i po jakimś upadku na rowerze zrobiła mu się taka nadkażona rana na łokciu, że wyglądało to, jakby ktoś mu tam wrzątek wylał. Ja spanikowana, wiadomo – pierwsze dziecko, ręce mi się trzęsły. Poszłam do lekarza i dostałam receptę na Fucidin. Smarowałam go tym grzecznie 3 razy dziennie, bo taki dramat był, że chciałam szybciej zadziałać (wiem, że nie wolno, ale serce matki…).
I powiem tak – pierwszy efekt był po niecałych 48 godzinach. Rana przestała być taka czerwona, przestało się sączyć i młody przestał jęczeć przy dotyku. Po tygodniu nie było śladu, tylko taka jaśniejsza skóra w miejscu rany.
Od tego czasu Fucidin to mój towarzysz, jak dzieci wracają z podwórka z obtarciami, zadrapaniami i tymi ich „mikro-apokalipsami”. Mam też koleżankę, co używa Fucidinu na trądzik – mówi, że działa lepiej niż wszystko, co miała z internetu, tylko musi uważać, żeby nie przesadzić, bo to antybiotyk. Także spokojnie, jak masz zakażenie, to naprawdę szybko zaskakuje. Ale wiadomo – smaruj regularnie i cierpliwie, nie zrażaj się po jednym dniu.