Czas działania Klindacyn-T zależy od ciężkości infekcji, stanu skóry i indywidualnej reakcji organizmu, ale poprawa może być zauważalna już po kilku dniach stosowania leku.
Mam kilka pytań dotyczących stosowania żelu Klindacin T. Używam go od kilku dni, aplikując rano i wieczorem. Chciałabym wiedzieć:
Czy pomaga w zwalczaniu zaskórników?
Czy zwęża pory?
Czy redukuje zaczerwienienia lub przebarwienia?
Czy można stosować go na ramiona i plecy?
Jeśli Klindacin T nie jest odpowiedni do tych celów, jakie skuteczne maści lub żele (również dostępne na receptę) moglibyście polecić? Dodatkowo, po jakim czasie można zauważyć naprawdę dobre efekty jego działania?
To jest typowy żel z klindamycyną, podobny do Clindacne czy Dalacin. Może wspierać walkę z zaskórnikami, rozszerzonymi porami, a także może być stosowany na dekolt i plecy. Trzeba jednak pamiętać, że przy stosowaniu antybiotyków tego typu należy unikać opalania, ponieważ mogą one zwiększać wrażliwość skóry na słońce.
Ja również go stosowałam, ale niestety u mnie nie przyniósł pozytywnych efektów. Moja twarz wysuszyła się, podrażniła, a zaskórników pojawiło się więcej. Jednak jestem wyjątkiem – po prostu moja skóra nie reaguje dobrze na klindamycynę. Warto spróbować, jeśli nie wiesz jeszcze, jak Twoja cera reaguje na ten składnik. Nie zniechęcam, ale sama nie wrócę do tego produktu, bo dla mnie okazał się nieskuteczny.
Jeśli Klindacin T się nie sprawdzi, jest wiele innych preparatów, które możesz wypróbować. Kluczowe jest znalezienie tego, co działa najlepiej na Twoją skórę. Czasem trzeba metodą prób i błędów przetestować kilka opcji, zanim znajdziesz odpowiednią.
Stosowałam Klindacin T codziennie rano i wieczorem, jednak z czasem ograniczyłam aplikację do wieczorów, ponieważ stosowanie go rano przed szkołą wydawało mi się niehigieniczne.
Muszę przyznać, że żel bardzo mi pomógł. Nie pozbyłam się co prawda zaskórników, ale wyraźnie zredukował czerwone pryszcze. Kluczowe było dla mnie, by nie wyciskać nowych zmian – wtedy dosłownie znikały same w ciągu jednego dnia. Moja cera była pełna czerwonych wyprysków, a odkąd stosuję Klindacin T, polecony przez dermatolog, nie mam ich praktycznie wcale.
Jestem naprawdę zadowolona z efektów. Żel można stosować również na dekolt i ramiona. Na początku wysuszył mi skórę, która była tłusta, ale z czasem się przyzwyczaiła i teraz wygląda świetnie. Jest to pierwszy produkt, który w pełni mi pomógł, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.
Po zużyciu pierwszej tubki zrobiłam przerwę – to w końcu antybiotyk, więc chciałam uniknąć uzależnienia cery i rozwoju oporności. Przerwa trwała 2–3 miesiące, a mimo to moja skóra pozostawała czysta. Pojawiały się tylko pojedyncze pryszcze, ale ich nie wyciskałam i znikały same w ciągu dnia.
Po tej przerwie zdecydowałam się wrócić do stosowania Klindacin T i nadal jestem bardzo zadowolona z jego działania.
Obecnie stosuję Klindacin T, który jest antybiotykiem, więc jego głównym celem jest złagodzenie stanu zapalnego. Używam go od około dwóch tygodni i już zauważyłam poprawę – ropne zmiany zaczęły znikać (mam nadzieję, że nie wrócą!).
Zastanawiam się jednak, czy powinnam kontynuować stosowanie. Dermatolog nie udzieliła mi szczegółowych wskazówek, a trochę niezręcznie mi zapisywać się na wizytę, czekać kilka godzin w kolejce tylko po to, by zadać jedno pytanie.
Na ulotce przeczytałam, że Klindacin T można stosować przez 4–8 tygodni, ale wcześniej, w lipcu, używałam Duac (zawierającego ten sam antybiotyk), który mnie uczulił. Lekarka przepisała mi Klindacin T, by dokończyć leczenie tego, co pozostało po Duacu.
Jak myślicie – czy powinnam nadal go stosować, mimo że poprawa jest już widoczna?
Czy masz jeszcze jakieś mniejsze lub większe pryszcze albo krostki?
Jeśli tak, to według mnie warto kontynuować stosowanie Klindacin T, aż skóra całkowicie się oczyści.
Możesz napisać, po ilu dniach stosowania zauważyłaś pierwsze efekty poprawy na swojej twarzy?
Małe krostki to jeszcze pół biedy, ale najgorsze są te duże, bolesne gule na policzkach, które goją się tygodniami. U mnie poprawa pojawiła się dość szybko – zostały tylko ślady po tych zmianach. Pewnie to dlatego, że wcześniej używałam różnych maści, które trochę pomogły.
Myślę, że dermatolog dobrze dobrała Ci leczenie – coś złuszczającego na noc, co działa długofalowo, i antybiotyk na dzień, który opanuje stan zapalny. Powodzenia w walce z problemami skórnymi!