W leczeniu grzybicy pochwy standardowa dawka Flucofastu to 150 mg, przyjmowana jednorazowo doustnie. Jest to skuteczne w większości przypadków ostrej kandydozy, prowadząc do ustąpienia objawów.
Dziewczyny, pomóżcie, bo już nie mam siły… Mam nawracającą grzybicę pochwy, co chwilę to samo – swędzenie, pieczenie, biały nalot, a lekarz tylko macha ręką i przepisuje Flucofast. Niby zawsze pomaga, ale po miesiącu-dwóch znowu to samo! Już sama nie wiem, czy źle go stosuję, czy może powinnam brać dłużej? Macie jakieś doświadczenia? Jakie dawkowanie pomogło Wam raz na zawsze? Będę wdzięczna za każdą radę!
Ja z grzybicą walczyłam kilka lat, Flucofast znałam na pamięć, ale pomagał tylko na chwilę. Najgorzej było latem – basen, upał, ciasne dżinsy i zaraz wszystko wracało. Lekarz kazał mi brać standardową dawkę, ale jak tylko kończyłam leczenie, po kilku tygodniach było to samo. Dopiero jak poszłam do innego gina, to mi powiedział, że przy nawracającej grzybicy sam Flucofast to za mało.
Dostałam schemat, że biorę co kilka dni, a potem przez kilka miesięcy raz w tygodniu i dopiero to pomogło! Do tego zaczęłam brać probiotyki, odstawiłam żele do higieny intymnej i zmieniłam dietę – mniej cukru, więcej jogurtów, no i zaczęłam pić zakwas z buraków (mama mi kazała). I co? Od roku spokój! Więc jak u Ciebie wraca, to idź do lekarza i dopytaj o dłuższą kurację, bo może potrzebujesz czegoś więcej niż jednorazowa tabletka.
Ooo Flucofast, stary znajomy. Brałam go milion razy, czasem skutecznie, czasem mniej. U mnie wyglądało to tak: idę do lekarza, mówię „Panie doktorze, znowu TO”, on się uśmiecha, wypisuje Flucofast i mówi „Jak zawsze”. Biorę, chwilę spokój i po miesiącu powtórka z rozrywki.
W końcu zaczęłam czytać i kombinować – zmieniłam wkładki na bawełniane, majtki tylko bawełna (i koniec z obcisłymi stringami!), probiotyki obowiązkowo, a Flucofast brałam dłużej, tak jak dziewczyny tu pisały – na początku kilka razy, a potem raz w tygodniu. I dopiero wtedy przeszło! Także jeśli masz wieczny powrót grzyba, to może schemat jednorazowy nie jest dla Ciebie. Idź do lekarza i powiedz, że chcesz dłuższą terapię. Powodzenia, wiem jakie to cholerstwo potrafi uprzykrzyć życie!
Jeśli masz ciągle nawroty, to znaczy, że coś w Twoim organizmie nie gra. Może masz osłabioną odporność, może bierzesz antybiotyki albo Twój partner też jest zakażony i się wzajemnie „przerzucacie” grzybem? Bo to nie tylko problem kobiet – faceci też mogą mieć kandydozę, tylko u nich często nie daje objawów.
U mnie Flucofast działał super, ale lekarz od razu powiedział, że jednorazowa dawka jest dobra, jak infekcja pojawia się sporadycznie. Jak masz ciągłe nawroty, to trzeba działać dłużej – ja brałam w schemacie co kilka dni, potem raz w tygodniu, do tego maści miejscowe i probiotyki. I co ważne – zmieniłam dietę, bo podobno grzyby lubią cukier, a ja wcześniej potrafiłam zjeść całą czekoladę na raz…