Pogorszenie stanu psychicznego po rozpoczęciu escitalopramu może być normalnym etapem adaptacji organizmu. Jeśli objawy są bardzo intensywne, utrzymują się ponad 2-3 tygodnie lub pojawiają się myśli samobójcze, natychmiast skontaktuj się z lekarzem.
Hej! Mam pytanie do Was – czy ktoś z Was stosował kiedyś jakiś skuteczny zamiennik Lotridermu bez recepty? Mam nawracające problemy ze skórą (swędzi, trochę się łuszczy, czasem czerwone plamy) i wcześniej Lotriderm super pomagał, ale teraz nie mam recepty, a chciałabym czymś to złagodzić zanim znów pójdę do lekarza. Może coś sprawdzonego z apteki bez recepty? Jakieś kremy przeciwgrzybicze albo coś, co chociaż trochę działa podobnie? Dajcie znać, bo nie chcę smarować w ciemno. Dzięki z góry!
Miałam podobny problem, bo u mnie zawsze po siłowni i basenie robiły się takie okropne plamy na udach i w pachwinach. Strasznie swędziały, były czerwone, czasem się łuszczyły – klasyka. Lekarka przepisała mi kiedyś Lotriderm i działał dosłownie jak złoto, tylko że… no wiadomo – jak się skończy, to nie wykupisz bez recepty.
Jak nie miałam już dostępu do Lotridermu, to wzięłam w aptece taki Clotrimazolum krem bez recepty – kosztował dosłownie kilka złotych. Smarowałam dwa razy dziennie i trochę pomogło, ale nie aż tak szybko jak Lotriderm. Ten klotrymazol nie ma sterydu, więc działa tylko na grzyby, a nie łagodzi tak bardzo świądu i stanu zapalnego. Ale na takie początki albo lekkie nawroty to serio daje radę. Jak się nie rozkręci, to potrafi opanować sprawę.
Tylko uczciwie powiem – jak już się zaczęło robić mocno czerwone i piekące, to i tak musiałam iść po receptę na Lotriderm, bo te bez recepty to bardziej takie „podtrzymanie”, a nie leczenie czegoś poważniejszego. Ale na początek – polecam spróbować.
Ja to się nacierpiałam z tą skórą tyle, że mogłabym książkę napisać! U mnie to wszystko się zaczęło od menopauzy – wysuszenie skóry, potem grzybice, potem jakieś plamy, swędzenia, cuda na kiju. Lotriderm miałam raz – działał pięknie, ale lekarka mi powiedziała, że to się nie nadaje na dłużej, bo tam jest steryd i można sobie cienką skórę zrobić. A że ja mam skórę jak bibułka, to od razu mi odradziła przedłużanie.
Ale wiadomo – jak się nie ma recepty, to się szuka. Mi kiedyś farmaceutka poleciła Daktarin krem (na bazie mikonazolu) – też działa przeciwgrzybiczo i też bez recepty. Trochę droższy niż klotrymazol, ale miałam wrażenie, że działa szybciej. No ale – nie ma sterydu, więc jak już cię swędzi jak diabli, to tak szybko nie ulży.
Ja też kombinowałam z jakimś kremem nagietkowym (takim z apteki – nie z bazarku), żeby chociaż trochę złagodzić i „uspokoić” skórę zanim się ogarnie wizytę. I powiem Ci szczerze – jak tylko możesz, to zrób sobie ten formularz online i załatw receptę, bo żadne z tych bez recepty nie dorównuje Lotridermowi. Ale żeby zamiast drapać się na śmierć – to tak, można coś tymczasowego ogarnąć. Trzymam kciuki!