Nagłe odstawienie Ursofalku może skutkować pogorszeniem funkcji wątroby i nawrotem objawów choroby.
Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/ursofalk/czy-lek-ursofalk-jest-refundowany/
Nagłe odstawienie Ursofalku może skutkować pogorszeniem funkcji wątroby i nawrotem objawów choroby.
Czy ktoś z Was odstawiał Ursofalk? Jakie były objawy? Lekarka kazała mi na razie przerwać i szczerze mówiąc, trochę się boję…
Ja miałam podobną sytuację, to może się podzielę swoją historią – może Ci coś rozjaśni.
Brałam Ursofalk przez ponad rok na PBC, bo wyszły mi bardzo złe próby wątrobowe. Po kilku miesiącach naprawdę czułam się lepiej – świąd prawie zniknął, wyniki się poprawiły, zmęczenie jakby trochę mniejsze. Ale potem trafiłam do innego lekarza, prywatnie, i on zaproponował, żeby odstawić „na próbę”, bo „może organizm już sobie poradzi”. No i co? No i po dwóch miesiącach było gorzej niż przed leczeniem. Enzymy poszybowały, skóra zaczęła znowu swędzieć jak szalona, nie mogłam spać po nocach. Czułam się, jakby ktoś wyciągnął korek i wszystko się rozlało.
Wróciłam na Ursofalk, i znów powoli się normuje, ale do dziś mam lęk, że jakby go kiedyś zabrakło, to znowu będzie powtórka z rozrywki. Moim zdaniem – jak już bierzesz i Ci pomaga, to nie kombinować samemu. Zawsze z lekarzem, i najlepiej z takim, co się naprawdę zna na chorobach wątroby.
Ja przerwałam, bo po prostu nie było mnie stać na lek. Zabrakło kasy, recepty nie miałam na zapas, apteka tylko na zamówienie. No i tak wyszło, że dwa miesiące nie brałam. Na początku było nawet ok, ale potem się zaczęło – to zmęczenie, którego nie umiem opisać. Nogi jak z waty, wszystko mnie bolało, no i ten świąd z powrotem. Zrobiłam badania – próby wątrobowe znowu do góry. Wróciłam na lek jak tylko mogłam. Lekarka mówiła, że najlepiej nie przerywać, bo jak organizm się przyzwyczai, to potem taka przerwa może go rozregulować.
Więc tak – można wrócić, ale pytanie, czy nie trzeba będzie znów „budować” wszystkiego od zera. Ja na pewno nie będę już robić sobie takich przerw.