Czy ktoś z Was stosował Bedicort Salic na przewlekłe zmiany skórne i mógłby opisać, jak to realnie działa w praktyce? Interesuje mnie, przy jakich wskazaniach go używaliście (np. łuszczyca, AZS, wyprysk), w jakiej postaci (maść czy roztwór) i z jaką częstotliwością aplikacji, a także po ilu dniach pojawiała się wyraźna poprawa świądu, łuski i rumienia oraz jak długo efekt się utrzymywał po odstawieniu. Dajcie też znać, czy wystąpiły działania niepożądane (pieczenie, podrażnienie, ścieńczenie skóry, trądzik posteroidowy, nadkażenia) i czy macie sprawdzone sposoby na bezpieczniejsze stosowanie, np. łączenie z emolientami albo stopniowe schodzenie z częstości aplikacji. Krótkie, konkretne doświadczenia mile widziane — to bardzo pomoże osobom rozważającym ten preparat.
U mnie Bedicort Salic sprawdził się przy łuszczycy na skórze głowy i za uszami. Po 2–3 dniach zauważyłem, że łuska szybciej odchodzi, a zaczerwienienie i świąd wyraźnie siadły; największą poprawę miałem w pierwszym tygodniu. Konsystencja jest tłusta, ale da się to ogarnąć – wieczorem smaruję cienką warstwą, rano delikatnie zmywam i rozczesuję, co bardzo ułatwia usunięcie zrogowaceń.
Skutki uboczne miałem minimalne: chwilowe pieczenie po aplikacji i lekkie przetłuszczanie włosów. Raz przesadziłem z ilością i pojawiło się delikatne podrażnienie – pomogła przerwa na 2–3 dni i później naprawdę cienka warstwa. Na twarz nie nakładam, a okolice oczu omijam szerokim łukiem. U mnie najlepiej działał schemat: krótki, intensywny rzut (5–7 dni), potem przerwa i pielęgnacja emolientem, ewentualnie „ratunkowo” punktowo, gdy coś się rozkręca.
Plusy: działa szybko, dobrze zmiękcza łuskę i wycisza stan zapalny, wygodny w miejscach owłosionych. Minusy: może brudzić, przy zbyt długim lub zbyt częstym stosowaniu skóra robi się cienka i wrażliwa, więc trzymam się krótkich cykli i nie łączę równolegle z innymi mocnymi sterydami w tym samym miejscu. Ogólnie – dla mnie to „ratownik” na zaostrzenia, a w remisji wracam do łagodniejszej pielęgnacji (szampon z dziegciem/kwasem salicylowym, emolienty). Jeśli ktoś szuka czegoś na szybkie ogarnięcie stanu zapalnego i łuski na głowie, to ten duet ma sens – byle z głową i nie non stop.