Opinie Tadaxin

Jakie są Wasze doświadczenia ze stosowaniem leku Tadaxin? Czy zauważyliście realną poprawę w funkcjonowaniu seksualnym – np. łatwiejsze osiąganie erekcji, lepsze jej utrzymanie, większą satysfakcję ze zbliżeń? A może stosujecie go z powodu problemów z prostatą lub częstym oddawaniem moczu i chcielibyście się podzielić, czy przyniósł ulgę w tych objawach? Interesuje mnie też, jak Wasz organizm reagował na ten lek – czy pojawiły się bóle głowy, mięśni, pleców, jakieś dolegliwości żołądkowe albo inne skutki uboczne, które warto mieć na uwadze? Wasze opinie mogą bardzo pomóc osobom, które dopiero rozważają terapię Tadaxinem albo szukają alternatywy dla innych preparatów na zaburzenia erekcji czy łagodny przerost prostaty.

  • Bardzo dobrze
  • Przeciętnie
  • Słabo
0 głosujących

Po kilku latach samotnego ojcostwa z dwójką dzieci, w końcu się zebrałem i zacząłem spotykać z kimś. Traf chciał, że dziewczyna sporo młodsza ode mnie. Fajna, śliczna, z energią, której mi brakowało. Przy pierwszym razie… no cóż – stanął, ale długo nie powalczył. Powiedziałem jej szczerze, że dawno nie byłem z nikim i chyba organizm się pogubił. Nie zrobiła mi z tego wyrzutów, ale wewnętrznie czułem się… no, wiadomo – facet. Następnego dnia poszedłem do lekarza. Wyszedłem z receptą na Tadaxin. Wziąłem 10 mg jakieś dwie godziny przed kolacją, bo wiedziałem, że może się coś wydarzyć. Po paru minutach tylko poczułem, że twarz mi się zrobiła ciepła i trochę się zarumieniła – jak po kieliszku czegoś mocniejszego. Minęło samo po kilku minutach. Poza tym – żadnych efektów ubocznych.

Na kolacji trochę się stresowałem – pierwszy raz z lekiem, nie wiedziałem, czy nie odwalę jakiejś paniki albo zjazdu ciśnienia. Ale nie, wszystko było ok. A potem…

To była najbardziej intensywna noc od lat. Seks, przerwa, sen, znów seks, krótka drzemka, znowu. Rano poszliśmy na brunch, wróciliśmy i cały dzień w łóżku. Dosłownie.
Co chwila mówiła, że nie może uwierzyć, jak twardy jestem. Że nie ma dość. I najlepsze?
Efekt trzymał ponad 36 godzin.

Nigdy bym nie pomyślał, że będę o tym pisał, ale… warto. Znajomy z siłowni rzucił kiedyś mimochodem: „Weź spróbuj Tadaxin, nie pożałujesz.” No to wziąłem. Najpierw 10 mg – działało, ale jak spróbowałem 20 mg… to inna liga.

Biorę zazwyczaj na pusty żołądek, z dużą szklanką wody – jakieś 60 minut przed akcją. I tu ważna rzecz: to nie jest coś, co można sobie wziąć „na wszelki wypadek”. Bo jak zadziała, to z przytupem. Nie to, że ci stoi cały dzień jak maszt na regatach, ale… jak tylko jest bodziec, myśl, skojarzenie – bam, gotowość bojowa. Wystarczy szybki prysznic i człowiek już musi kombinować, żeby się jakoś opanować.

Najlepsze? Po wszystkim nie trzeba czekać pół dnia. Jeden moment, kilka minut przerwy i znowu jesteś gotowy, jakby nic się nie stało. Serio, czuję się, jakbym miał 20 lat. Z perspektywy faceta po 40-tce – to kosmiczna różnica. Zacząłem się śmiać sam do siebie, że trzeba teraz uważać z tym „sprzętem”, bo jak z bronią – nabita i gotowa, byle nie w niewłaściwej chwili. I taka mała rzecz, ale dla mnie robi robotę: nawet w spoczynku wygląda lepiej. Pełniejszy, grubszy, nie taki „zmęczony życiem”. Niby detal, ale człowiek czuje się pewniej. W szatni, w łóżku, przed samym sobą.

Skutków ubocznych? Zero. Ani razu nie miałem bólu głowy, ciśnienie okej, nie czuję się dziwnie. I wiem, że może brzmi to patetycznie, ale… jestem naprawdę wdzięczny, że trafiłem na ten lek. Nie tylko chodzi o seks. Chodzi o to, że znowu czuję, że kontroluję swoje ciało. Że coś, co gdzieś tam powoli gasło, znowu działa. Bez frustracji, bez stresu.

Trzy lata temu straciłem żonę na raka. Od niedawna jestem w nowym związku – z kobietą, która ma więcej ochoty na seks niż ja sam. Mam 80 lat, ona 82. Coraz trudniej było mi osiągnąć erekcję, a jeśli już się pojawiała, to nie trwała długo. Przeszukałem cały internet, próbowałem różnych środków – bez większego efektu. Aż w końcu trafiłem na Tadaxin 10 mg – i to dosłownie odmieniło nasze życie. Działa przez co najmniej 36 godzin, a wzwody są twarde jak skała i trzymają się tak długo, jak trzeba. Znowu czuję się jak „prawdziwy facet”, jakbym odzyskał coś bardzo ważnego. Jesteśmy z partnerką parą bardzo, bardzo szczęśliwych „złotych staruszków” – znowu mamy radość z życia i z siebie nawzajem.

W sobotę pierwszy raz wziąłem Tadaxin 5 mg – mam czasem problem z miękką erekcją i przedwczesnym wytryskiem, więc chciałem spróbować czegoś, co pomoże. Po około 7 godzinach od zażycia miałem naprawdę twardą erekcję i kochaliśmy się dwa razy w ciągu półtorej godziny. Obie rundy trwały długo, partnerka była zachwycona. Przy drugim razie miałem lekki problem z dojściem, ale dzięki temu ona miała sporo czasu, żeby w pełni się nasycić. Żadnych skutków ubocznych, a efekt utrzymywał się jeszcze po 48 godzinach. Jestem bardzo zadowolony.

To niesamowite. Od 10 lat coraz bardziej doskwierały mi problemy z erekcją, a żaden lekarz nie potrafił mi realnie pomóc ani powiedzieć, co się dzieje. Mam teraz 59 lat i przez całe życie miałem ogromny apetyt na seks, ale nie byłem w stanie utrzymać wzwodu i zupełnie brakowało mi wytrzymałości, mimo że podniecenie było ogromne. W końcu znajomy wspomniał mi o Tadaxinie, więc poszedłem do lekarza, który przepisał mi 2,5 mg codziennie. Już po jednym dniu mogłem znowu uprawiać seks jak 17-latek – twarda, nieodpuszczająca erekcja, niesamowite orgazmy, pełna kontrola i wytrzymałość, o jakiej zapomniałem, że istnieje. Czuję się znowu świetnie, młodziej, silniej – jakby ktoś przywrócił mi kawałek dawnego życia. Z całego serca polecam Tadaxin – warto porozmawiać z lekarzem, zwłaszcza jeśli to facet, bo naprawdę często rozumie więcej, niż się wydaje.