Jak oceniacie efekty stosowania Clindamycin-Mip i czy doświadczyliście jakichś skutków ubocznych? Wasze opinie mogą być cennym wsparciem dla osób zmagających się z infekcjami bakteryjnymi – każda historia ma znaczenie!
Mam całkiem zdrowe zęby, ale mój prawy, tylny ząb uległ próchnicy i zrobił się ropień. Ropień rozprzestrzenił się, powodując promieniujący ból w prawej stronie żuchwy, prawym uchu i górnych zębach po prawej stronie. Ból był paraliżujący. Trafiłem do przychodni i na ostry dyżur, bo sytuacja była naprawdę poważna. Ostatecznie znalazłem sposób, który pozwolił mi zapanować nad bólem, aż mogłem dostać się do dentysty, a klindamycyna 3 razy dziennie była kluczowym elementem leczenia. Jeśli nie brałem klindamycyny, nie mogłem znaleźć ulgi. Dopóki nie poszedłem do dentysty i nie usunąłem tego zęba, infekcja nie ustąpiła. Jednak jeśli masz bolesny ropień, który się rozprzestrzenił i sprawia, że dosłownie tracisz sen oraz budzisz się w ogromnym bólu, klindamycyna jest wybawieniem, aż będziesz mógł dostać pomoc dentystyczną, żeby usunąć ropień. Ważne jest, aby pamiętać, że po zażyciu klindamycyny nie należy kłaść się przez co najmniej 30 minut i trzeba pić dużo wody.
Dwa tygodnie temu zaczęła mnie bardzo boleć dolna siódemka. Poszłam do dentystki, która powiedziała, że ząb nadaje się tylko do wyrwania. Dostałam antybiotyk Klacid Uno, który wzięłam zgodnie z zaleceniami. Na kolejnej wizycie dostałam trzy znieczulenia (wcześniejsze w ogóle nie działały), ale mimo to próba wyrwania zęba była koszmarnie bolesna. Krzyczałam tak głośno, że chyba całe miasto mnie słyszało. Dentystka przerwała i przepisała mi kolejną dawkę Klacid Uno.
Po skończeniu drugiej serii wróciłam na następną wizytę. Tym razem znieczulenie działało lepiej (cała połowa twarzy zdrętwiała), ale dentystka złamała ząb i przez godzinę nie udało jej się usunąć korzenia. Powiedziała tylko: “To robota dla chirurga.” Byłam w szoku, ale od razu zapisałam się do chirurga dentystycznego.
Chirurg kazał zrobić zdjęcie rentgenowskie, a po obejrzeniu go powiedział, że konieczny będzie zabieg. Przepisał mi antybiotyk Clindamycin-MIP 600, który mam brać co 12 godzin.
Moje pytania:
Czy ktoś brał ten antybiotyk?
Czy ból chociaż trochę ustąpi?
Dodam, że bez leków przeciwbólowych (Ketanol, Ibuprom, Panadol Extra) ból jest nie do wytrzymania. Proszę o poważne odpowiedzi. Pozdrawiam – ledwo żywa.
Ja też dostałam ten antybiotyk i muszę powiedzieć, że jest dużo lepiej. Miałam podobny problem, tylko z ósemką – ból był straszny, nie do zniesienia, a do tego musiałam czekać 4 dni na wizytę u lekarza… masakra. Teraz, po 6 tabletkach, opuchlizna zeszła, ropny stan się zmniejszył, a co najważniejsze – mogę otwierać usta bez bólu!
Miałem podobną sytuację. Zapalenie miazgi i przetoka sprawiły, że ból był nie do zniesienia – tak silny, że prowadził do wymiotów i drgawek. Po pewnym czasie już nawet nie czułem go w zębie, tylko jakby mózg ciągle wysyłał jedną wielką informację o bólu. Moja mama, która jest farmaceutką, załatwiła mi różne środki przeciwbólowe, nawet bardzo silne, w tym nasenne psychotropy, ale nic nie działało. Dopiero antybiotyk przyniósł ulgę – po pierwszej dawce ból zaczął odpuszczać, bo w końcu zwalczył stan zapalny.
Aż włos się jeży, jak to czytam! W XXI wieku wyrywać zęby zamiast leczyć? Trzeba było od razu zmienić dentystę, zamiast zgadzać się na ekstrakcję. Ja również miałem infekcję w dolnej siódemce, całe dziąsło pod zębem było pokryte ropą. Moja dentystka również stwierdziła, że ząb nadaje się do wyrwania, ale nie zgodziłem się na to. Przepisała mi Clindamycin 600 mg, usunęła starą plombę, odkaziła ząb i zostawiła otwarty, prosząc, żebym wrócił za kilka dni na kontrolę, żeby zobaczyć, czy ząb nadaje się do leczenia.
Zapisałem się do innego, dużo lepszego gabinetu. Tam dentystka, po usłyszeniu mojej historii i obejrzeniu zęba, złapała się za głowę. Powiedziała, że ząb spokojnie można uratować i nie ma potrzeby go usuwać. Zaczęła leczenie kanałowe – dokładnie oczyściła oba kanały, usunęła całą miazgę, a z zęba leciało mnóstwo krwi i różnych nieczystości. Kanały wypełniła materiałem tymczasowym, a teraz mam założone lekarstwo. Kolejna wizyta za miesiąc.
Wypisałem się z tamtego gabinetu i przeniosłem się do nowego dentysty. Bolało, ale było warto! Naprawdę polecam leczenie kanałowe – nie warto od razu godzić się na usunięcie zęba. Pamiętaj: Twój ząb – Twoja decyzja!
Moja historia wygląda tak: poszłam do dentystki na zwykłą wizytę, żeby wypełnić dolną szóstkę i siódemkę. Dentystka jednak zauważyła, że na ósemkę obok tych zębów nachodzi trochę dziąsła i zaproponowała usunięcie tego laserem. Nie chciałam się na to zgodzić, ale tak mnie namawiała, że w końcu uległam. Wypaliła dziąsło laserem i zaczęła robić resztę zębów. Była środa.
Na odchodne powiedziała, że jakby coś mnie bolało, to żebym przyszła w poniedziałek. Od czwartku do niedzieli byłam w pracy i umierałam z bólu – nie mogłam normalnie jeść, pić, otwierać ust ani nawet się schylić, bo przeszywał mnie ból. Do tego pojawił się obrzęk.
Dzisiaj, w poniedziałek, pojechałam do gabinetu, ale dentystki nie było, więc przyjęła mnie inna pani. Jak tylko mnie zobaczyła, złapała się za głowę i powiedziała, że mam poważne zapalenie i ropień kierujący się w stronę gardła. Spytała, jak wytrzymałam tyle dni w takim stanie – cóż, musiałam chodzić do pracy.
Przepisała mi Clindamycin MIP 600 oraz najmocniejszy Ketonal, ale ten Ketonal nic mi nie daje. Ból jest tak potworny, że dziś już dosłownie wyję z bólu. Mam nadzieję, że antybiotyk zacznie działać. Najgorsze jest to, że poszłam do dentystki w innej sprawie, a przez jej pomysły cierpię już prawie tydzień i na razie nie widać poprawy.
Czy w takich przypadkach zawsze trzeba chirurgicznie usuwać ropę, czy czasem wystarczą same antybiotyki?