Opinie Diprogenta

Jakie są Wasze doświadczenia ze stosowaniem maści lub kremu Diprogenta przy zmianach skórnych? Czy zauważyliście szybką poprawę stanu skóry, zmniejszenie świądu, zaczerwienienia, łuszczenia lub innych objawów zapalenia? Czy lek pomógł w przypadku zmian zakażonych bakteryjnie, np. przy nadkażonych wypryskach, ranach czy łuszczycy? Jakie skutki uboczne zauważyliście – np. pieczenie, podrażnienie skóry, ścieńczenie naskórka albo pogorszenie zmian? Czy lek działał szybko i skutecznie, czy może objawy wracały po zakończeniu stosowania? Wasze opinie mogą być bardzo pomocne dla osób, które dopiero rozważają zastosowanie Diprogenty lub zmagają się z podobnymi problemami skórnymi.

  • Bardzo dobrze
  • Przeciętnie
  • Słabo
0 głosujących

Przepisano mi lek Diprogenta, żeby złagodzić swędzące zmiany skórne związane z egzemą – głównie na nogach i górnej części pleców. Równolegle kazano mi codziennie stosować balsam nawilżający na całe ciało. Diprogenta początkowo pomogła – zaczerwienienia i świąd na istniejących zmianach zaczęły się wyraźnie zmniejszać.

Niestety po kilku dniach stosowania pojawił się nagły wysyp nowych, swędzących plam – tym razem na dolnych plecach, szyi i górnej części klatki piersiowej. Na te nowe zmiany Diprogenta przestała działać, zupełnie nie przynosiła ulgi. Mam wrażenie, że mogę być uczulona na któryś składnik leku, dlatego postanowiłam odstawić maść i umówiłam się na wizytę kontrolną u lekarza.

Stosowałam Diprogentę z powodu zapalenia naczyń wywołanego wysiłkiem fizycznym. To bardzo bolesne schorzenie, które powodowało u mnie silny dyskomfort i ograniczało ruchomość nogi. Ku mojemu zaskoczeniu, już po kilku dniach stosowania leku zauważyłam wyraźną poprawę, a po 10 dniach noga wróciła praktycznie do pełnej sprawności.

Obecnie stosuję Diprogentę bardzo oszczędnie, zgodnie z zaleceniem lekarza, i równolegle używam lekkiej pończochy uciskowej, żeby wspomóc krążenie. Taki schemat leczenia się sprawdza – moja noga funkcjonuje w pełni normalnie, nie wracają ani ból, ani zaczerwienienia.

Ta maść naprawdę mnie zaskoczyła… już po jednym dniu stosowania Diprogenty zniknęło swędzenie i zaczerwienienie skóry na rękach. Mam przepisany lek rozrzedzający krew (stosuję Elequis), przez co bardzo łatwo pojawiały się u mnie sine przebarwienia i drobne wylewy podskórne.

Ku mojemu zdziwieniu, Diprogenta pomogła również na te zmiany – po prostu zbladły i przestały być widoczne. Jednego dnia! Efekt był natychmiastowy i do tej pory nie mogę uwierzyć, że coś zadziałało tak szybko i skutecznie.

Mam łuszczycę na skórze głowy, za uszami i w okolicach pachwin. Swędzenie i pieczenie w tych miejscach bywały nie do zniesienia – nic wcześniej nie działało tak, jak bym chciała. Diprogenta poradziła sobie z tym wszystkim w mniej niż tydzień. Wystarczy naprawdę niewielka ilość – wcierana delikatnie w zmienione miejsca. Jedna tubka starczyła mi na dwa lata używania, więc lek okazał się też bardzo wydajny i opłacalny. Jestem ogromnie wdzięczna mojej dermatolożce, że namówiła mnie na spróbowanie tej maści – w końcu przestałam się męczyć.

Od lat miewam swędzącą, bolesną wysypkę w fałdzie skórnym na brzuchu, w okolicach bioder. To miejsce szczególnie dokuczliwe – pot, ocieranie się ubrań, wilgoć… Próbowałam wielu maści dostępnych bez recepty, ale nic nie działało. Dopiero Diprogenta przyniosła mi realną ulgę – ból i świąd ustępują zazwyczaj natychmiast albo maksymalnie w ciągu jednego dnia. Stosuję ten krem od ponad 10 lat i nigdy mnie nie zawiódł. Dla mnie to jedyny preparat, który naprawdę działa, i zawsze mam go w apteczce.

Dzień 2: po nałożeniu Diprogenty swędzenie ustępuje mniej więcej w połowie – to już coś. Niestety rano, zanim jeszcze zdążę użyć maści, świąd wraca, więc ulga nie jest całkowicie trwała.

Wygląda na to, że nie należę do tych szczęśliwców, którym wystarczy dwutygodniowa kuracja i po sprawie. Obawiam się, że będę musiała stosować ją regularnie, prawdopodobnie na stałe, przynajmniej punktowo. Obecnie używam jej dwa razy dziennie – rano i wieczorem.

Mam ciężką łuszczycę na dolnej części skóry głowy, za uszami oraz pod brzuchem, tuż nad miejscami intymnymi. Planuję zostawić tu aktualizację za dwa tygodnie – może coś się jeszcze zmieni.