Opinie Doxycyclinum (doksycyklina)

Jak oceniacie efekty stosowania Doxycyclinum TZF i czy doświadczyliście jakichś skutków ubocznych? Wasze opinie mogą być cennym wsparciem dla osób zmagających się z zakażeniami bakteryjnymi – każda historia ma znaczenie!

  • Bardzo dobrze
  • Przeciętnie
  • Słabo
0 głosujących

Przepisano mi Doxycyclinum 100 mg raz dziennie na okres trzech miesięcy z powodu trądziku. Proszę, nie poddawaj się zbyt szybko! Przez pierwsze dwa miesiące moja skóra nie wykazywała żadnej poprawy. Codziennie pojawiały się nowe wypryski, które zaczęły zostawiać blizny. Byłam naprawdę przybita – czułam, że doksycyklina absolutnie nic na mnie nie działa. Zaczęłam już szukać innych opcji i rozważałam przerwanie kuracji, ale ostatecznie postanowiłam dokończyć ten ostatni miesiąc.

I bardzo się z tego cieszę, bo właśnie jestem w ostatnim tygodniu trzeciego miesiąca, i moja skóra jest praktycznie czysta! Teraz jedyne, co mnie martwi, to to, czy trądzik nie wróci po zakończeniu leczenia Doxycyclinum… ale zobaczymy.

Ten lek potrzebuje czasu – u mnie też nie działał od razu. Jeśli ktoś też go przyjmuje i ma podobne rozterki: cierpliwości, naprawdę warto przeczekać ten trudny początek.

Biorę Doxycyclinum od mniej więcej półtora miesiąca i w końcu zaczynam widzieć poprawę w stanie mojego trądziku. Co tydzień robiłam sobie zdjęcia i muszę przyznać, że pierwszy miesiąc był koszmarny. Trądzik się nasilił, skóra wyglądała gorzej niż kiedykolwiek wcześniej, a ja zaczęłam wpadać w lekką depresję.

Wciąż mam zmiany trądzikowe i zaskórniki, ale widzę, że skóra powoli się uspokaja. Niestety, mam też sporo blizn potrądzikowych, szczególnie na policzkach – i one nadal są bardzo widoczne.

Mimo to dostrzegam różnicę. Doksycyklina zaczyna działać, choć powoli i nie bez trudnych momentów. Dam znać, jak sytuacja będzie wyglądać za kolejny miesiąc – mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.

Stosowałam Doxycyclinum na uporczywy, umiarkowany trądzik. Na początku wszystko było dość dziwne. Po około 2–3 tygodniach miałam wrażenie, że skóra zaczyna się oczyszczać – wyglądała lepiej, uspokajała się. Ten stan utrzymywał się przez mniej więcej miesiąc.

Ale pod koniec drugiego miesiąca nastąpiło nagłe pogorszenie – moja skóra wyglądała gorzej niż kiedykolwiek wcześniej. Teraz myślę, że to była tzw. faza oczyszczania (purging), czyli moment, kiedy skóra wyrzuca na zewnątrz wszystko, co zalega głębiej.

Nie przerwałam kuracji – brałam doksycyklinę dwa razy dziennie, codziennie, zgodnie z zaleceniem. Teraz jestem w połowie trzeciego, ostatniego miesiąca i moja skóra wygląda fenomenalnie. Naprawdę – najlepiej w całym moim dorosłym życiu.

Bałam się jak diabli brać Doxycyclinum, zwłaszcza po przeczytaniu opinii w internecie – naprawdę można się przerazić. Ale nie miałam wyjścia – dostałam ten lek na przewlekłe zapalenie zatok, które było u mnie koszmarne, jedno z najgorszych w życiu.

I powiem Wam jedno: NIE DAJCIE SIĘ NASZCZUĆ TYM OPINIOM. U mnie nie wystąpiły żadne skutki uboczne. Jedyna rzecz, o której musiałam pamiętać, to zjeść cokolwiek przed wzięciem tabletki – nawet jeden krakers wystarczył, żeby uniknąć nudności.

Już po dwóch dniach poczułam znaczną ulgę, ale oczywiście brałam doksycyklinę przez pełne 14 dni, tak jak zalecono. Jestem uczulona na penicylinę i zwykle mam efekty uboczne po lekach – a tutaj? NIC. Kompletnie żadnych problemów.

Miałam co prawda ból głowy, ale to raczej od samego zapalenia zatok – wzięłam po prostu paracetamol razem z Doxycyclinum i szybko poczułam się jak nowo narodzona.

Jeśli więc ktoś się waha – nie czytajcie za dużo tych negatywnych historii. Wiadomo, każdy organizm reaguje inaczej, ale ja jestem żywym przykładem na to, że można przejść całą kurację bez żadnych sensacji. Skupcie się na tym, żeby wyzdrowieć – i nie dajcie się przestraszyć.

Miałam potwornie bolesne zapalenie zatok. Przeszłam dwie rundy leczenia amoksycyliną, które kompletnie nic nie dały. Dopiero gdy dostałam 7-dniową kurację Doxycyclinum, wreszcie coś zaczęło działać.

Pierwszego dnia miałam wziąć 2 kapsułki, a potem po jednej dziennie. I to zadziałało bezbłędnie – objawy zaczęły ustępować, a ja nie miałam absolutnie żadnych skutków ubocznych.

Jeśli kiedykolwiek jeszcze będę musiała sięgnąć po antybiotyk, to z pełnym przekonaniem sięgnę po Doxycyclinum ponownie. U mnie naprawdę się sprawdził.

Zaczęłam brać Doxycyclinum dokładnie miesiąc temu i dosłownie po trzech dniach mój trądzik i trądzik różowaty zniknęły – i nigdy nie wróciły. Lekarka uprzedzała mnie, że ten antybiotyk nie pomoże na zaczerwienienie, ale jednak… pomógł. Naprawdę mogłabym się rozpłakać ze szczęścia, bo doksycyklina odmieniła moje życie.

Co więcej – zauważyłam, że ustąpiło też uczucie suchości w oczach, z którym męczyłam się od miesięcy (najprawdopodobniej to też była część objawów trądziku różowatego).

Uwaga jednak – ten lek jest naprawdę ciężki dla żołądka, jeśli weźmie się go na pusty. Ja miałam zawroty głowy i uczucie mdłości, wręcz odruch wymiotny. Wystarczyło zjeść coś małego, by tego uniknąć – ale lepiej się pilnować.

Dostałam „uroczą” wiadomość od byłego partnera, że ma Chlamydię. Super, prawda? Ponieważ nie miałam czasu iść do przychodni, zamówiłam sobie receptę przez internet, bo akurat miałam też dwa nieregularne cykle, więc coś już zaczynało mnie niepokoić.

Ale pod koniec tygodnia zaczęłam czuć się dziwnie, pojawiło się pieczenie przy oddawaniu moczu, czego wcześniej nie było – więc postanowiłam zamówić sobie jeszcze 7-dniową kurację Doxycyclinum 100 mg. I powiem jedno: ten lek działa świetnie, pod warunkiem, że trzymasz się instrukcji! Nie wolno jeść nabiału, żadnych multiwitamin ani środków na zgagę. Nie bierz go mniej niż godzinę przed snem i koniecznie coś zjedz, zanim połkniesz tabletkę.

Jeśli chodzi o skutki uboczne – miałam lekkie mdłości, kiedy wzięłam tabletkę bez jedzenia, ból głowy (ale do wytrzymania) i trochę zgagi, jeśli w ciągu dnia piłam za mało wody.

Ale efekty? Pieczenie zniknęło już drugiego dnia, a upławy ustąpiły do czwartego. Serio – doksycyklina uratowała sytuację. Tylko trzeba ją brać porządnie, zgodnie z zasadami.

Obudziłam się 2 tygodnie temu z czerwoną, plamistą wysypką i od razu poszłam do lekarza. Diagnoza: borelioza. Dostałam receptę na Doxycyclinum – kuracja miała trwać 21 dni.

Objawy miałam klasyczne: skrajne zmęczenie, bóle mięśni, ogólne osłabienie – myślałam, że to może grypa. Zanim zaczęłam brać lek, porządnie się wczytałam, bo nie jestem fanką żadnych leków, więc chciałam być przygotowana. Wszędzie powtarzano: dużo wody! I to serio ma znaczenie. Ja przed każdą tabletką wypijałam ok. 250 ml wody przed i drugie tyle po – i to naprawdę robiło różnicę. Jedyny raz, kiedy poczułam się fatalnie, to wtedy, gdy wypiłam za mało – i to był koszmar. Mdłości, uczucie jakby żołądek się buntował.

Dziś kończę ostatnią dawkę Doxycyclinum. Jestem dumna, że wytrwałam, i mam nadzieję, że za kilka tygodni badania potwierdzą, że organizm się oczyścił. Moim zdaniem picie prawie półtora litra wody dziennie naprawdę pomogło – nie tylko z żołądkiem, ale też z ogólnym samopoczuciem. Woda wspiera proces oczyszczania, pomaga organizmowi radzić sobie z toksynami i skutkami leczenia.

Dla wszystkich, którzy to czytają: życzę pełnego i spokojnego powrotu do zdrowia. Dajcie sobie czas, pijcie dużo wody i nie bójcie się Doxycyclinum – może naprawdę pomóc.

Podczas brania Doxycyclinum zawsze męczyły mnie dwie rzeczy: uczucie mdłości i biegunka – zwykle pojawiały się niedługo po połknięciu tabletki. Na mdłości pomagało po prostu coś zjeść – praktycznie od razu przechodziły, więc nauczyłem się nie brać leku na pusty żołądek. Brałem 10-dniową kurację, bo zauważyłem pieczenie w cewce moczowej podczas oddawania moczu i bardzo częstą potrzebę chodzenia do toalety. Po około 3–4 dniach pieczenie całkowicie ustąpiło, ale potrzeba częstego oddawania moczu zniknęła dopiero w okolicach 7–8 dnia kuracji. Dla jasności: jestem dorosłym facetem, mam około 185 cm wzrostu i ważę ponad 100 kg. Brałem Doxycyclinum 100 mg dwa razy dziennie, mniej więcej co 12 godzin. Mam nadzieję, że komuś ta relacja pomoże – najważniejsze to brać lek regularnie, coś zjeść przed tabletką i nie panikować przy lekkich skutkach ubocznych, bo naprawdę szybko zaczyna działać.