Opinie Fanipos

Jakie są Wasze doświadczenia ze stosowaniem leku Fanipos w leczeniu alergicznego nieżytu nosa? Czy zauważyliście poprawę w oddychaniu, zmniejszenie kichania, zatkanego nosa czy wodnistej wydzieliny? A może pojawiły się u Was jakieś skutki uboczne, jak krwawienia z nosa, podrażnienie śluzówki, nieprzyjemny smak czy inne dolegliwości? Wasze opinie mogą być bardzo pomocne dla osób, które dopiero rozważają rozpoczęcie leczenia Faniposem albo szukają skutecznego rozwiązania na przewlekłe objawy alergii.

  • Bardzo dobrze
  • Przeciętnie
  • Słabo
0 głosujących

U mnie działa! Przez cały rok męczyły mnie okropne bóle głowy, uczucie zatkanych uszu, szumy, uczucie rozpierania. Mówiłam lekarce, że boli mnie twarz, boli mnie głowa, boli mnie NOS! W końcu dostałam zapalenia zatok, antybiotyk – objawy minęły na chwilę, ale potem wszystko wróciło. Poszłam znowu do lekarza i mówię: „Znowu mam infekcję”. A ona na to: „To nie infekcja, tylko alergia”. Zaleciła mi Fanipos i Claritine, kazała poczekać miesiąc i zobaczyć, czy będzie lepiej… i rzeczywiście było!

Dodałam do tego zwykły spray z solą fizjologiczną i nawilżacz powietrza, żeby śluzówka w nosie nie była przesuszona. Teraz – nawet w sezonie pylenia – mam może 2–3 bóle głowy tygodniowo, a uszy zachowują się całkiem normalnie. Jak zapomnę o soli fizjologicznej, to wnętrze nosa robi się suche i trochę boli, ale poza tym – żadnych skutków ubocznych. Dziękuję ci, Fanipos.

Działa tak dobrze, że aż trudno uwierzyć, że to prawda. Używam go tylko od czasu do czasu, kiedy naprawdę potrzebuję. Dziś rano obudziłam się i nie mogłam w ogóle oddychać przez nos. Próbowałam wydmuchać nos, ale nic to nie dało – to nie była typowa wydzielina, tylko po prostu spuchnięte przewody nosowe.

Sięgnęłam po Fanipos i po godzinie mogłam znowu normalnie oddychać. Wiem, że nie u każdego działa aż tak szybko i sama byłam zaskoczona, że u mnie efekt przyszedł tak błyskawicznie – ale serio, to jest rewelacyjny produkt.

No cóż – coś za coś. Używam Faniposu od dwóch miesięcy. Na początku byłam zachwycona – działał świetnie. Oczyścił mi zatoki, zlikwidował objawy alergii, no i w końcu udrożnił te kanaliki między uchem a gardłem, dzięki czemu wszystko mogło się swobodnie odprowadzać. Byłam przekonana, że znalazłam coś idealnego.

Ale po około dwóch miesiącach zaczęły się bóle stawów – ramiona, szyja, inne stawy. Tydzień temu ból zrobił się tak dokuczliwy, że poszłam do lekarza. Zrobili mi prześwietlenia – niby nic poważnego, lekkie zużycie, typowe rzeczy. Ale wtedy zaczęłam czytać opinie o leku i trafiłam na wzmianki o bólu stawów, rozdrażnieniu, huśtawkach nastroju… I wszystko zaczęło mi się składać w całość.

Nigdy wcześniej nie miałam takich problemów – dopiero po rozpoczęciu stosowania Faniposu. Więc choć na początku byłam bardzo zadowolona, teraz mam mieszane uczucia.

Daję Faniposowi ocenę 5/10, bo trzeba mu przyznać – skutecznie łagodzi objawy alergicznego nieżytu nosa. Pod tym względem działa naprawdę dobrze.

Ale muszę też szczerze powiedzieć, że przestałam go stosować już po tygodniu, bo skutki uboczne były dla mnie nie do zniesienia. Już od pierwszego dnia pojawił się u mnie silny niepokój i bezsenność. Po odstawieniu leku kolejnego dnia byłam kompletnie wykończona, ociężała, z bólem całego ciała.

Zajęło tydzień, żeby całkowicie odblokować nos. Stosowałam Fanipos przez miesiąc – raz dziennie, po jednym psiknięciu do każdej dziurki nosa – i niestety straciłam węch. Teraz jestem na trzecim dniu bez leku, czuję się zmęczona, osłabiona, ogólnie kiepsko. Mam nadzieję, że to minie i że węch wróci, bo naprawdę zaczęło mnie to niepokoić. Nos nadal mam odblokowany, więc działanie przeciwko zatkanemu nosowi było świetne. Gdyby nie ten problem z węchem, dałabym temu lekowi dziesiątkę za skuteczność, bo naprawdę bardzo dobrze udrażniał nos. Ale ten jeden skutek uboczny mocno wszystko popsuł.