Jakie są Wasze doświadczenia ze stosowaniem leku Klabax w leczeniu zakażeń bakteryjnych? Czy zauważyliście poprawę objawów oraz skuteczność terapii w przypadku infekcji dróg oddechowych, skóry lub zakażeń Helicobacter pylori? Jakie skutki uboczne wystąpiły podczas leczenia, takie jak zaburzenia żołądkowo-jelitowe, zmiany smaku czy inne działania niepożądane? Wasze opinie mogą być niezwykle pomocne dla osób rozważających rozpoczęcie terapii tym antybiotykiem lub mających wątpliwości co do jego stosowania.
Na początku byłam przerażona, gdy przeczytałam opinie o Klabaxie – bałam się, że czeka mnie prawdziwy koszmar. Jednak teraz, gdy jestem już w trakcie kuracji, czuję, że powinnam podzielić się swoją historią, żeby uspokoić tych, którzy wahają się przed rozpoczęciem leczenia.
Biorę 500 mg dwa razy dziennie (rano i wieczorem) na ostre zapalenie zatok, które nie ustąpiło po amoksycylinie. Przez pierwsze dwa dni nie widziałam większej poprawy, ale trzeciego dnia nastąpiła ogromna różnica – zaczęłam w końcu normalnie oddychać, ból głowy ustąpił i poczułam się zdecydowanie lepiej.
Jeśli chodzi o skutki uboczne, u mnie praktycznie ich nie było. Przez pierwsze dwa dni byłam bardziej zmęczona i potrzebowałam więcej snu, ale to mogło być związane z samą infekcją. Nie miałam żadnych problemów żołądkowych, żadnego dziwnego posmaku w ustach, ani uczucia niepokoju, o których często wspominają inni.
Wiem, że każdy organizm reaguje inaczej, ale chciałam podkreślić, że nie zawsze musi być źle – u mnie Klabax działa świetnie i nie spowodował żadnych poważnych skutków ubocznych. Jeśli ktoś się martwi, mam nadzieję, że moja opinia doda mu trochę otuchy!
Od lat zmagam się z nawracającymi zapaleniami zatok – mam je regularnie od ponad dwudziestu lat. Przeszłam dwie operacje, które trochę pomogły, ale infekcje wciąż wracają i bywają naprawdę uciążliwe. Zwykle zaczyna się od bólu zatok, a potem tracę głos przez spływającą wydzielinę, mam problemy z oddychaniem i uczucie ciężkości w klatce piersiowej.
Kilka lat temu specjalista zalecił mi Klabax, choć mój lekarz rodzinny początkowo nie był przekonany. W końcu zgodził się przepisywać mi go w razie potrzeby – i robi to do dziś. Dla mnie ten antybiotyk działa rewelacyjnie. Już po kilku godzinach od pierwszej dawki czuję, jak ciśnienie w zatokach odpuszcza, mój głos zaczyna wracać, a klatka piersiowa się „rozluźnia” i mogę normalnie oddychać. Po kilku dniach jestem jak nowa.
Jedna ważna rzecz – zawsze biorę Klabax z jedzeniem. Jeśli się tego nie pilnuje, mogą pojawić się skutki uboczne, o których wiele osób pisze. Miałam też obawy, że organizm się uodporni, bo sięgam po ten lek mniej więcej dwa razy w roku. A jednak, co ciekawe, z wiekiem działa na mnie nawet lepiej – nie wiem dlaczego, ale nie narzekam!
Dostałam Klabax na zapalenie zatok. Walczę z tą infekcją już od czterech tygodni i to jest trzeci antybiotyk, który próbuję. Jestem na trzecim dniu kuracji i poprawa jest minimalna, ale czytałam, że przy dłużej trwających infekcjach potrzeba 4-5 dni, zanim lek zacznie działać w pełni – zatoki są trudne do „przebicia”.
Nie miałam żadnych problemów żołądkowych, choć na wszelki wypadek biorę probiotyki i polecam je każdemu. Najgorszy skutek uboczny to ten okropny posmak w ustach… Trochę pomaga Gatorade, więc warto spróbować. Do tego dochodzi zmęczenie i ból głowy, ale nie wiem, czy to efekt antybiotyku, czy po prostu mój organizm ma już dość ciągłego leczenia.
Mam nadzieję, że komuś to pomoże – jeśli nie widzisz od razu dużej poprawy, warto dać Klabaxowi kilka dni na pełne działanie.
Właśnie skończyłem 7-dniową kurację Klabaxem (500 mg dwa razy dziennie) na zakażenie dróg oddechowych, które nie ustępowało mimo wcześniejszego leczenia dwoma innymi antybiotykami. Tym razem poprawa przyszła błyskawicznie – już po pierwszym dniu poczułem wyraźną ulgę, a objawy zaczęły stopniowo zanikać.
Co najlepsze, nie miałem żadnych skutków ubocznych – zero problemów żołądkowych, żadnego dziwnego posmaku w ustach, nic. Moja żona również kiedyś stosowała Klabax i miała dokładnie takie same doświadczenia – skuteczność bez niepożądanych reakcji.
Widzę, że w internecie sporo osób narzeka na skutki uboczne tego leku, ale warto pamiętać, że to raczej wyjątki niż reguła. Według ulotki tylko około 10% pacjentów doświadcza działań niepożądanych, więc większość przechodzi leczenie bezproblemowo. Po prostu ludzie chętniej dzielą się negatywnymi doświadczeniami niż pozytywnymi. Nie ma co się sugerować samymi negatywnymi opiniami – Klabax naprawdę może być skuteczny i dobrze tolerowany!
Mam zapalenie oskrzeli i lekarz przepisał mi Klabax. Biorę go już od 4 dni (mam przepisane na 10 dni). Niestety, czuję się dość kiepsko – często kręci mi się w głowie, mam bóle głowy i mdłości.
Najgorszy jest jednak okropny posmak w ustach, coś w rodzaju metalicznego smaku, który nie chce zniknąć. Ciągle muszę płukać usta wodą, żeby się go pozbyć, nawet w nocy – czasem budzę się tylko po to, żeby wypłukać usta, bo mdłości stają się nie do zniesienia.
Chciałam się tym podzielić, może ktoś ma podobne doświadczenia.
Dostałem Klabax po dwóch nieudanych kuracjach antybiotykowych – najpierw 5-dniowej, potem 7-dniowej, ale objawy zapalenia oskrzeli nie ustępowały. Gorączka i kaszel tylko na chwilę się zmniejszały, po czym wracały ze zdwojoną siłą. Lekarz postanowił spróbować czegoś mocniejszego.
Tabletki są duże i trudne do połknięcia, trzeba popijać je sporą ilością wody, inaczej mogą utknąć w gardle. Do tego dochodzi uporczywy, gorzki posmak w ustach, który towarzyszy mi przez cały dzień. Nie jest to przyjemne, ale można się przyzwyczaić.
Najważniejsze jednak, że lek naprawdę działa. Już trzeciego dnia poczułem ogromną poprawę – kaszel osłabł, odkrztuszanie stało się łatwiejsze, a temperatura wróciła do normy. Teraz, w połowie czwartego dnia, czuję się prawie zdrowy, a kaszel i flegma są minimalne. Jeśli wszystko pójdzie tak dalej, za kilka dni będę gotowy do powrotu do pracy.
Po dwóch nieskutecznych antybiotykach – najpierw 5-dniowym, potem 7-dniowym – lekarz przepisał mi Klabax, bo infekcja oskrzeli nie chciała odpuścić. Gorączka i kaszel ustępowały na chwilę, ale po kilku dniach wracały jeszcze silniejsze. Tym razem miałem nadzieję na lepszy efekt.
Tabletki są duże i trudno je połknąć, trzeba popijać je sporą ilością wody, bo inaczej mogą się przykleić do gardła. Do tego dochodzi nieprzyjemny, gorzki posmak w ustach, który utrzymuje się przez większość dnia – niezbyt przyjemne, ale można się przyzwyczaić.
Najważniejsze, że lek faktycznie działa. Już trzeciego dnia poczułem wyraźną poprawę – kaszel był lżejszy, łatwiej mi się oddychało, a gorączka wreszcie spadła. Teraz, po czterech dniach, czuję się niemal zdrowy – kaszel prawie zniknął, a ogólne samopoczucie jest dużo lepsze. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, za kilka dni wracam do normalnego funkcjonowania.
Miałem już przepisywany Klabax dwa razy i niestety za każdym razem kończyło się to fatalnie. Już po kilku godzinach od pierwszej dawki pojawiał się metaliczny posmak w ustach, nudności, ból głowy, a najgorsze – biegunka nie do opanowania. I nie mam na myśli „muszę szybko pobiec do łazienki”, tylko coś znacznie gorszego – jeśli nie jesteś dosłownie kilka kroków od toalety, to masz poważny problem.
Nie mogę zaprzeczyć, że lek działa ekspresowo – gardło zaczęło mnie mniej boleć już po jednej dawce, więc pod tym względem jest skuteczny. Ale co z tego, skoro nie da się z nim normalnie funkcjonować? O pracy czy wychodzeniu z domu nie ma mowy, chyba że z zapasem ubrań na zmianę. Niestety, u mnie skutki uboczne są tak intensywne, że leczenie tym antybiotykiem to prawdziwa męka.
Na szczęście szybko zareagowałam na zapalenie migdałków i od razu poszłam do lekarza. Przepisał mi Klabax 500 mg, dwa razy dziennie. Gdy zaczęłam czytać opinie na temat tego leku, przeraziłam się – same negatywne komentarze! Jako osoba, która ma skłonności do panikowania w kwestii zdrowia, wzięłam pierwszą dawkę ostrożnie – tylko połowę tabletki zamiast całej. Zero skutków ubocznych.
Dzisiaj postanowiłam wziąć pełną dawkę, tak jak zalecił lekarz, i minęło już prawie 7 godzin – nadal żadnych skutków ubocznych! Jedyne, co zauważyłam, to bardzo łagodny ból głowy, ale trwał chwilę i był ledwo zauważalny. Wiem, że niektórzy piszą, że najgorzej robi się około trzeciego dnia, więc zobaczymy, ale póki co czuję się dobrze.