Jakie są Wasze doświadczenia ze stosowaniem maści Lorinden N w leczeniu zmian skórnych o podłożu zapalnym, alergicznym lub bakteryjnym? Czy zauważyliście szybką poprawę objawów – np. ustąpienie świądu, zaczerwienienia, wysypki czy sączenia? Jak długo trwała terapia i czy skutki były trwałe, czy może problem nawracał? Czy podczas stosowania pojawiły się skutki uboczne, takie jak podrażnienie skóry, pieczenie, przesuszenie, ścieńczenie naskórka lub przebarwienia? A może zauważyliście, że maść nie działała wystarczająco silnie w przypadku zmian bardziej nasilonych lub rozległych? Będzie bardzo pomocne, jeśli podzielicie się też tym, jak często i na jakie konkretne zmiany skórne stosowaliście Lorinden N – czy był to wyprysk kontaktowy, łuszczyca, liszaj czy może coś innego? Wasze opinie mogą naprawdę pomóc osobom, które dopiero rozważają użycie tego leku i chcą wiedzieć, czego się spodziewać – zarówno pod względem efektywności, jak i możliwych dolegliwości ubocznych.
Chciałem się podzielić swoimi doświadczeniami z maścią Lorinden N, bo wiem, że wielu z Was szuka opinii zanim się zdecyduje na stosowanie.
U mnie pojawił się wyprysk kontaktowy na rękach – zaczerwienienie, świąd, skóra zaczęła pękać i lekko sączyła się ropa. Dermatolog przepisał mi właśnie Lorinden N.
Stosowałem dwa razy dziennie cienką warstwę, przez około 6 dni. Już po pierwszych dwóch dniach zdecydowana poprawa – świąd praktycznie zniknął, zaczerwienienie zaczęło blednąć, a po tygodniu nie było śladu po zmianach.
Plusy:
działa naprawdę szybko,
super łagodzi stan zapalny,
nie brudzi ubrań, łatwo się rozprowadza.
Minusy:
trochę szczypało przez pierwsze minuty po nałożeniu (może przez pękniętą skórę?),
trzeba uważać, bo to jednak kortykosteroid + antybiotyk, więc nie można stosować długo ani na dużą powierzchnię.
Lekarka uprzedziła, żeby nie stosować na twarz, więc trzymałem się tego.
Generalnie: u mnie działa rewelacyjnie, ale to raczej coś “na ratunek”, nie do długoterminowego stosowania. Warto mieć w apteczce, jeśli ktoś ma skórę, która często reaguje alergicznie lub zapalnie.
Jeśli ktoś się waha – według mnie warto, ale dobrze pilnować, żeby nie przesadzić z długością kuracji.
Pozdrawiam i życzę wszystkim szybkiego powrotu do zdrowej skóry