Opinie Metformax (Metformina)

Jak oceniacie efekty stosowania Metformax i czy doświadczyliście jakichś skutków ubocznych? Wasze opinie mogą być cennym wsparciem dla osób zmagających się z cukrzycą typu 2 lub kontrolujących masę ciała – każda historia ma znaczenie!

  • Bardzo dobrze
  • Przeciętnie
  • Słabo
0 głosujących

Zaczęłam stosować metforminę kilka miesięcy temu po zdiagnozowaniu insulinooporności i problemów z cukrem. Na początku trudno było mi się przyzwyczaić – miałam mdłości i biegunki, które nieco utrudniały codzienne funkcjonowanie. Po około miesiącu efekty uboczne ustąpiły, a ja zaczęłam widzieć pierwsze pozytywne efekty: cukier we krwi zaczął się stabilizować, a waga powoli spadała.

Zaczęłam brać Metformax, bo mój poziom hemoglobiny glikowanej wynosił 7,5. Z mojego doświadczenia ten lek działa trochę jak super środek przeczyszczający, zwłaszcza jeśli zje się coś tłustego albo ciężkiego – typu makaron czy hamburger. Wtedy dosłownie po dwóch godzinach wszystko „wraca” i trzeba mieć łazienkę w zasięgu ręki. Serio, nie polecam brać Metformaxu, jeśli planujesz wyjście ze znajomymi czy spotkanie w pracy. Trzeba sobie to dobrze zaplanować. Ja czasem pomijam dawkę, jak naprawdę muszę, ale nigdy nie biorę podwójnej.

U mnie lek nie zmniejszył łaknienia, ale za to zauważyłam, że blokuje wchłanianie witaminy B12 – więc absolutnie trzeba brać suplement z witaminami z grupy B. Miałam nawet lekkie wypadanie włosów, ale jak tylko zaczęłam suplementację, od razu się poprawiło. No i kiedy dołożyłam do tego codzienne spacery na bieżni, zaczęła się zmieniać moja waga. Jestem zadowolona z efektów i dlatego dzielę się moją opinią.

Biorę Metformax na insulinooporność. I serio – jeśli źle się po nim czujecie, to sprawdźcie, czy nie bierzecie go na pusty żołądek! To podstawowy błąd. Zjedzcie najpierw normalny posiłek, dajcie organizmowi z 15 minut na trawienie i dopiero potem weźcie tabletkę – wtedy naprawdę jest dużo lepiej.

No i pijcie dużo wody! Lek sprawia, że częściej się siusia, bo organizm pozbywa się nadmiaru cukru, więc łatwo się odwodnić. Mam nadzieję, że komuś się to przyda, bo sama długo nie wiedziałam, co robię źle, a taka drobna zmiana naprawdę wszystko ułatwia.

W grudniu dowiedziałam się, że mam PCOS. Lekarka przepisała mi Metformax i jak każda normalna osoba, od razu zaczęłam czytać opinie w internecie. Szczerze? Trochę się przeraziłam. Wiele osób pisało o okropnych skutkach ubocznych, więc byłam bardzo spięta przed pierwszą dawką. Ale zaczęłam od małej ilości i stopniowo zwiększałam aż do trzech razy dziennie. I powiem jedno – już po tygodniu poczułam różnicę. Nie byłam już taka zmęczona i wyczerpana, miałam więcej energii, chciało mi się coś robić po pracy, a nie tylko od razu spać.

Na początku miałam lekkie skutki uboczne, głównie biegunkę zaraz po tabletce, ale z czasem organizm się przyzwyczaił i teraz nie mam już żadnych problemów. Apetyt mi się zmniejszył, a waga stoi w miejscu – co przy PCOS to już sukces. Piszę to, bo wiem, jak można się przestraszyć, czytając te wszystkie negatywne historie. A prawda jest taka, że nie każdy reaguje źle. U mnie lek działa i mam nadzieję, że komuś ta opinia pomoże przejść przez ten początek spokojniej.

Biorę Metformax od 4 miesięcy i szczerze mówiąc – nie miałam żadnych negatywnych skutków ubocznych. Przyjmuję 500 mg rano do śniadania (np. omlet) i wieczorem do kolacji. Od początku staram się też pilnować diety – ograniczam węglowodany do 20–30 g na posiłek, jem więcej białka i pełnych ziaren. Co ciekawe, dzięki takiej diecie zauważyłam, że rzadziej chodzę do toalety – organizm po prostu lepiej wykorzystuje to, co mu daję.

Do tego zaczęłam regularnie chodzić na spacery i udało mi się zrzucić już ponad 11 kg. Czuję się dużo lepiej, mam więcej energii i planuję niedługo dołożyć do tego ćwiczenia z ciężarami. Dla mnie Metformax to był naprawdę dobry krok w leczeniu i zmianie stylu życia.

W 2024 roku dostałam Metformax w dawce 500 mg. Pojawiła się biegunka i ogólnie fatalne samopoczucie, więc wtedy odstawiłam lek. Rok temu wróciłam do niego – tym razem w dużo wyższej dawce – i znów było to samo, tylko gorzej. Żołądek rozregulowany do granic, z dnia na dzień coraz mocniej. Doszło do tego, że nie mogłam nigdzie wyjść z domu. Na dodatek zaczęły się bóle przypominające neuropatię – takie dziwne pieczenie i kłucie.

W zeszłym tygodniu odstawiłam lek i… biegunka minęła jak ręką odjął, a ból nerwowy prawie całkowicie zniknął. Dlatego piszę – może ktoś przechodzi przez to samo i nie wie, co jest przyczyną. U mnie to był niestety Metformax.

Biorę Metformax od około 6 miesięcy. Przez ten czas, wspólnie z lekarzem i trochę metodą prób i błędów, udało mi się wypracować sposób przyjmowania leku, który daje najlepsze efekty i minimalizuje skutki uboczne. Dzielę się tym, bo może komuś się przyda:

  • Zaczynaj powoli – nie wskakuj od razu na pełną dawkę. U jednych wystarczy tydzień, u innych nawet 6, żeby dojść do docelowej ilości.

  • Zawsze bierz lek z jedzeniem – nigdy na pusty żołądek.

  • Pij dużo wody razem z tabletką`.

  • Unikaj tłustych i słodkich posiłków – pizza to dla mnie dramat, a po deserach mam największe rewolucje.

Dzięki tej metodzie schudłam 9 kg, poziom cukru mam w normie i czuję się naprawdę dobrze.

Odkąd zaczęłam brać Metformax, mam ciągłe rozwolnienie i bolesny żołądek. Jestem pewna, że to przez lek, bo ból zaczyna się dosłownie w ciągu godziny od przyjęcia tabletki. Do tego często mam mdłości i takie pieczenie w górnej części brzucha – naprawdę nieprzyjemne uczucie.

Zastanawiam się, czy ktoś jeszcze miał coś podobnego? Bo zaczynam się zastanawiać, czy mój organizm po prostu źle toleruje ten lek, czy może to tylko przejściowe.

Metformax prawie mnie wykończył. Miałam potworną biegunkę (nawet z krwią), silne mdłości, zawroty głowy, totalne zamglenie w głowie i momenty, kiedy czułam się kompletnie skołowana. Przy pierwszych epizodach myślałam, że to jakaś grubsza zatrucie pokarmowe. Dopiero za trzecim razem, kiedy znów wylądowałam na SOR-ze, zorientowałam się, że to przez ten lek.

Zmieniłam lekarza i teraz mam przepisany inny środek – Prandin. Podobno działa inaczej i ma mniej skutków ubocznych. Zobaczymy, ale mam szczerą nadzieję, że tym razem będzie lepiej.