Opinie Pulmicort Turbuhaler

Jakie są Wasze doświadczenia ze stosowaniem Pulmicort Turbuhaler w leczeniu astmy lub przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POChP)? Czy zauważyliście poprawę w oddychaniu, zmniejszenie częstotliwości duszności lub rzadsze napady kaszlu i świszczącego oddechu? A może udało się Wam ograniczyć użycie leków doraźnych? Jakie skutki uboczne występowały u Was podczas stosowania – np. chrypka, pleśniawki w jamie ustnej, suchość w gardle, bóle głowy czy infekcje dróg oddechowych? Wasze opinie mogą bardzo pomóc osobom, które rozważają rozpoczęcie leczenia inhalatorem Pulmicort Turbuhaler lub dopiero co go zaczęły używać i chcą wiedzieć, czego się spodziewać w praktyce.

  • Bardzo dobrze
  • Przeciętnie
  • Słabo
0 głosujących

Najbardziej martwią mnie skutki uboczne. Od kiedy zaczęłam stosować Pulmicort Turbuhaler, pojawiły się u mnie dziwne bóle mięśni i stawów, bez żadnej wyraźnej przyczyny. Lekarz powiedział, że nigdy wcześniej nie spotkał się z taką reakcją u swoich pacjentów, ale dla mnie to dość podejrzane, bo wszystko zaczęło się niedługo po rozpoczęciu leczenia.

Zdecydowałam, że odstawię lek na jakiś czas i zobaczę, czy te dolegliwości ustąpią.

Po rozpoczęciu stosowania Pulmicort Turbuhaler zaczęłam odczuwać ból gardła, ból uszu, a do tego doszło wrażenie, jakbym łapała grypę – pojawiły się też nudności. Na początku ból gardła pojawiał się już w ciągu godziny od inhalacji, ale ustępował po kilku godzinach – teraz jednak stał się bardziej uporczywy i dołączyła do tego chrypka, ból ucha i ogólne złe samopoczucie.

Mam też trudność z samą inhalacją – ciężko mi nabrać tyle powietrza, żeby porządnie wciągnąć dawkę z inhalatora. I mimo leczenia, wciąż muszę używać mojego inhalatora ratunkowego kilka razy w tygodniu.

Mój 7-letni syn zaczął stosować Pulmicort Turbuhaler zamiast Pulmicort Respules podawanych przez nebulizator. I powiem szczerze – jest zachwycony! Inhalator jest dużo prostszy w użyciu, zajmuje o wiele mniej czasu, a efekt jest świetny – jego oddech nigdy nie był lepszy. Dla nas ogromna ulga, że nie musimy już godzinami siedzieć z nebulizatorem.

Czytałam, że Pulmicort Turbuhaler to dość bezpieczny lek. Nigdy wcześniej nie miałam problemów z oddychaniem, ale testy oddechowe wykazały coś innego, więc lekarz zdecydował się włączyć ten lek. Czuję się dobrze i nie mam żadnych dolegliwości, ale zastanawiam się, jakie mogą być skutki długotrwałego stosowania – mam na myśli ponad rok.

Podczas stosowania Symbicortu, który – podobnie jak Pulmicort Turbuhaler – zawiera budezonid, dostałam poważnej wysypki skórnej. Skóra wyglądała fatalnie, szczególnie na rękach i z tyłu dłoni – czerwona, swędząca, podrażniona. Musiałam udać się do dermatologa, który przepisał maści łagodzące i przyspieszające gojenie. Przez ponad miesiąc czułam się naprawdę źle – byłam wykończona tym stanem. Dopiero po tym czasie skóra wróciła do jako takiej normy.

Moja 9-letnia córka zaczyna stosować Pulmicort Turbuhaler już przy pierwszych oznakach nadchodzącego przeziębienia i od dwóch lat nie miała żadnych poważnych objawów ani nie trafiła do szpitala. Lek działa u niej naprawdę skutecznie i pomaga zatrzymać rozwój infekcji zanim się rozkręci.