Opinie Sylvie

Jakie macie doświadczenia ze stosowaniem tabletek antykoncepcyjnych Sylvie (20 lub 30)? Interesuje mnie, czy zauważyliście dobrą kontrolę cyklu, mniejsze plamienia między miesiączkami, łagodzenie PMS/bólu miesiączkowego, poprawę cery czy stabilizację nastroju. Dajcie znać też, jakie skutki uboczne pojawiły się u Was na początku lub w dłuższym stosowaniu: nudności, ból głowy, tkliwość piersi, wahania nastroju, zmiany libido, zatrzymywanie wody/obrzęki, plamienia albo spadek/zmiana masy ciała. Czy ktoś z Was miał problemy z migreną, podwyższonym ciśnieniem albo zauważył nietypowe objawy po zmianie z innych pigułek? Interesują mnie też doświadczenia z pominiętą tabletką i tym, jak u Was sprawdziły się zasady “21+7” – czy krwawienie z odstawienia było przewidywalne, a może przeszliście na schemat bez przerw i to się lepiej sprawdziło? Każda opinia – zarówno pozytywna, jak i krytyczna – będzie pomocna dla osób rozważających Sylvie lub szukających alternatywy wśród złożonych tabletek.

  • Bardzo dobrze
  • Przeciętnie
  • Słabo
0 głosujących

To dopiero mój pierwszy tydzień z Sylvie, a już zauważyłam kilka dziwnych efektów. Jestem bardziej podatna na bóle głowy, czuję napięcie w ciele, jestem też emocjonalnie bardziej wrażliwa. Co ciekawe, mimo że apetyt mi się zwiększył, to czasami mam wrażenie, że utraciłam naturalne poczucie głodu – jem, ale bez tej typowej potrzeby.

Poza tym ogólnie czuję się w porządku, nie jest to nic na tyle uciążliwego, by utrudniało codzienne funkcjonowanie. Mimo wszystko zaczynam się zastanawiać, czy tabletki hormonalne to na pewno najlepsze rozwiązanie dla mnie – chciałabym znowu czuć się bardziej fizycznie zrównoważona i stab

Biorę Sylvie dopiero od około tygodnia. Wcześniej stosowałam inne tabletki, ale powodowały u mnie silne bóle głowy, więc postanowiłam spróbować czegoś nowego. Jak na razie jestem naprawdę zadowolona z Sylvie – zero bólu głowy, żadnych poważniejszych problemów ani nieprzyjemnych skutków ubocznych. Oczywiście to dopiero początek, więc wszystko może się jeszcze zmienić, ale póki co wszystko wygląda bardzo dobrze i organizm reaguje spokojnie.

U mnie to trochę ponad 7 lat i szczerze mówiąc – nie jestem z niej zadowolona. Niedawno odstawiłam tabletki, bo moja apteka w mieście została zamknięta i od tego czasu minął już prawie miesiąc, a miesiączki wciąż nie ma. Ciążę wykluczam, bo od dawna nie jestem aktywna seksualnie.

Muszę przyznać, że inni mieli rację – Sylvie powodowała u mnie wahania nastroju, okropne bóle głowy, ból pleców, a czasami nawet nasilone skurcze miesiączkowe. Z jednej strony faktycznie uregulowała cykl – krwawienie pojawiało się regularnie co miesiąc, co było plusem – ale ogólnie nie czułam się dobrze w trakcie jej stosowania. Działała skutecznie jako antykoncepcja, ale skutki uboczne i to, co dzieje się po jej odstawieniu, sprawiają, że mam do niej duży dystans. Szczerze – nie polubiłam Sylvie i nie planuję już do niej wracać.

Zostałam przepisana na Sylvie ze względu na torbiel jajnika, ale muszę przyznać, że jako środek antykoncepcyjny sprawdza się rewelacyjnie – nigdy nie miałam żadnej wpadki ani niepewności. Wcześniej moje miesiączki były bardzo nieregularne – potrafiły trwać cały tydzień i pojawiały się co dwa miesiące. Teraz mam regularny cykl co 28–30 dni, a krwawienie trwa tylko 2–3 dni. Nie mam już silnych skurczów ani zmęczenia, które wcześniej dosłownie przykuwały mnie do łóżka.

Zauważyłam też, że brzuch mniej puchnie, a krwawienie jest dużo słabsze niż dawniej. Dodatkowo Sylvie pomogła w zmniejszeniu torbieli i – co ważne – zatrzymała powstawanie nowych. Dla mnie to ogromna ulga i zdecydowanie polecam ten środek osobom, które mają problemy z nieregularnymi cyklami, bolesnymi miesiączkami czy torbielami jajników – naprawdę potrafi zrobić różnicę.

To mój pierwszy raz z tabletkami antykoncepcyjnymi – właśnie zaczynam czwarty tydzień stosowania Sylvie. W pierwszym tygodniu pojawiły się bóle głowy i lekkie plamienia, ale szybko ustąpiły, gdy organizm się przyzwyczaił. Jedyny efekt uboczny, który utrzymuje się dłużej, to tkliwość piersi, która trwa już od kilku tygodni. Poza tym Sylvie działa tak, jak powinna, cykl jest stabilny i wszystko przebiega bez problemu. Ogólnie jestem zadowolona i mogę ją spokojnie polecić innym osobom, które dopiero zaczynają przygodę z antykoncepcją.

Biorę Sylvie już około 3,5 roku. To był mój pierwszy środek antykoncepcyjny i przez pierwsze dwa lata sprawdzał się naprawdę świetnie. Stosowałam wersję Sylvie 30 i nie zauważyłam ani przyrostu wagi, ani większych wahań nastroju. Jednak mam teraz 23 lata i mam wrażenie, że moje ciało trochę się zmieniło. W ostatnim roku zaczęłam odczuwać wyraźne wahania nastroju i znacznie większą wrażliwość na wszystko. Szybciej się denerwuję, łatwiej wybucham i często zdarza mi się wyrzucać emocje na bliskich, nawet jeśli nie ma ku temu powodu. Zdarzają się też momenty nagłego przygnębienia, bez konkretnego powodu, co sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać, czy to nie Sylvie zaczęła na mnie tak działać.

Moja lekarka zdecydowała się teraz zmienić mi tabletki na preparat z niższą dawką estrogenu (odpowiednik 20 µg), żeby zobaczyć, czy to poprawi moje samopoczucie. Mimo wszystko mogę polecić Sylvie osobom, które dopiero zaczynają przygodę z antykoncepcją – ale z zastrzeżeniem, by uważnie obserwować swoje ciało. Z czasem wszystko się zmienia i to, co działało idealnie dwa czy trzy lata temu, nie zawsze będzie pasowało później. Dla mnie Sylvie była dobra, ale przyszedł moment, w którym muszę spróbować czegoś innego – po prostu dla własnego spokoju.

Nie miałam żadnych problemów z Sylvie – wręcz przeciwnie, odkąd ją biorę, bóle głowy praktycznie całkowicie zniknęły, a ja jestem naprawdę zadowolona z tego środka. Czuję się stabilnie, bez większych skutków ubocznych, więc jak na razie Sylvie sprawdza się u mnie bardzo dobrze.

Biorę Sylvie od 6 lat i na początku tego miesiąca zgubiłam nowe opakowanie. Moja ginekolożka nie miała żadnych próbek, więc czekam teraz na początek kolejnego cyklu, żeby wykupić lek w aptece. Minął prawie miesiąc bez tabletek i czuję się… lżej, spokojniej, po prostu szczęśliwiej. Sama już nie wiem, czy to Sylvie powodowała u mnie wahania nastroju, ale teraz naprawdę zaczynam się zastanawiać, czy w ogóle wracać do niej po przerwie, bo pierwszy raz od dawna czuję się tak dobrze.