Opinie Travocort

Czy stosowaliście Travocort na problemy skórne, takie jak grzybica, stany zapalne czy wysypki? Czy zauważyliście poprawę po leczeniu, a może problem wrócił po odstawieniu? Jakie skutki uboczne u Was wystąpiły – np. podrażnienie skóry, ścieńczenie naskórka czy inne reakcje? Wasze opinie mogą być bardzo pomocne dla osób, które zastanawiają się nad rozpoczęciem leczenia lub zmagają się z podobnymi dolegliwościami.

  • Bardzo dobrze
  • Przeciętnie
  • Słabo
0 głosujących

Mam pytanie odnośnie Travocortu. Zmagam się z łojotokowym zapaleniem skóry i dermatolog przepisał mi tę maść do stosowania na czoło i twarz. Trochę się waham, bo wiem, że zawiera steryd, a ja staram się ich unikać, jak tylko mogę. Lekarz zapewniał, że to bezpieczny preparat, ale chciałabym poznać opinie osób, które go stosowały.

Czy rzeczywiście nie ma skutków ubocznych typowych dla sterydów? Jak skóra reagowała po odstawieniu? Czy pomaga długofalowo, czy tylko na chwilę? Będę wdzięczna za wszelkie doświadczenia!

Ja też mam ŁZS i też kiedyś dostałam Travocort na twarz, więc mogę coś o tym powiedzieć. No i powiem tak – pomaga, ale trzeba uważać. U mnie efekty były błyskawiczne, po kilku dniach skóra wyglądała dużo lepiej, zero zaczerwienienia, suchości, łuszczenia, jakby nigdy nic się nie działo. No bajka. Ale jak tylko odstawiłam, to po jakimś czasie wróciło, i to jeszcze z większym rozmachem.

Co do skutków ubocznych – na początku nic złego się nie działo, ale po dłuższym stosowaniu (bo wiadomo, jak człowiek widzi poprawę, to kusi, żeby smarować dalej) zauważyłam, że skóra stała się cieńsza i bardziej wrażliwa. Potem, przy każdej zmianie pogody, robiła się czerwona i drażliwa. Dermatolog powiedziała, że to przez steryd i że takich maści nie wolno używać zbyt długo, bo skóra się „rozleniwia” i może stać się podatna na kolejne zaostrzenia.

Więc jeśli lekarz kazał stosować przez kilka dni, to spoko, powinno pomóc. Ale ja bym nie ryzykowała dłuższego używania, szczególnie na twarzy, bo tam skóra jest delikatna. Lepiej później wspomagać się jakimiś delikatnymi kremami nawilżającymi albo czymś, co utrzyma efekty, żeby nie było nagłego pogorszenia po odstawieniu.

Daj znać, jak u Ciebie, może akurat zadziała inaczej! Trzymam kciuki, żeby pomogło bez żadnych niespodzianek. :blush:

Słuchajcie, ja wiem, że jak ktoś słyszy „steryd”, to od razu panika, jakby to miało zedrzeć skórę z twarzy, ale serio – nie demonizujmy. Travocort to świetny lek, jeśli się go stosuje z głową. Ja w swoim życiu wypróbowałam chyba wszystko, co się dało, jeśli chodzi o sterydowe maści – Elocomy, Advantany, Dermovate i inne cuda – i nigdy nie miałam żadnych tych strasznych skutków ubocznych, o których straszą w ulotkach. Wiadomo, że jak ktoś smaruje steryd miesiącami na potęgę, to może się narobić biedy, ale przy rozsądnym stosowaniu? Nie ma co panikować.

Jeśli ktoś ma uporczywe zmiany skórne, zwłaszcza takie bakteryjno-grzybicze, które są trudne do zdiagnozowania i ciągną się latami, to naprawdę warto spróbować. Ja się z tym szarpałam ponad 10 lat – chodziłam po dermatologach, próbowałam wszystkiego, aż w końcu trafiłam na Travocort. I wiecie co? Nie przepisał mi go żaden „wielki specjalista”, tylko zwykły internista! A najlepsze? Po dwóch tygodniach już widziałam poprawę, a po sześciu tygodniach śladu nie było!

Dla porównania – wcześniej byłam u dermatolog, nawet u profesorki (niby specjalistka najwyższej klasy), która wcisnęła mi Mecortolon. Smarowałam tym dwa miesiące z nadzieją, że w końcu coś pomoże, a efekty były… no właśnie, żadne. Skóra dalej wyglądała tak samo, a ja tylko się męczyłam. Dopiero Travocort załatwił sprawę raz na zawsze.

Więc jeśli ktoś ma problem, który wraca i nie chce się go pozbyć innymi metodami, to naprawdę warto spróbować. Oczywiście, jak przy każdym leku, trzeba stosować go zgodnie z zaleceniami i nie przesadzać, ale jak ktoś ma uciążliwy problem, to po co się męczyć latami? Ja polecam z całego serca, bo u mnie to była totalna rewolucja!