Witam @AgaMP ! Moja córka ma 2 lata i 4 miesiące. Przedwczoraj byliśmy z nią na prywatnej wizycie, ponieważ leczenie w państwowej przychodni nie przynosiło żadnych rezultatów – za każdym razem dostawaliśmy kolejny syrop na kaszel. Wszystko zaczęło się w grudniu, przed świętami, od zwykłego kataru. Potem przeszło to w kaszel i skończyło się na antybiotyku Zinnat. Niestety, kaszel nie ustąpił.
Przez kilka tygodni córka brała różne syropy przepisane przez lekarzy: Eurespal, Mucosolvan, Levopront, Herbapect. Żaden z nich nie pomógł – ani nie złagodził, ani nie wyeliminował kaszlu. Najgorzej było wieczorami i w nocy. Miała uciążliwy, suchy kaszel, który przechodził w mokry. Kaszlała codziennie w nocy przez ponad godzinę.
Byliśmy u czterech różnych lekarzy w państwowej służbie zdrowia, i każdy z nich mówił, że oskrzela są czyste, a gardło w porządku. Dopiero w prywatnej klinice, po zapłaceniu 100 zł, dowiedzieliśmy się, że kaszel jest na tle alergicznym. Bardzo miła pani doktor z tytułem doktora stwierdziła, że to może być związane z obciążeniami rodzinnymi, ponieważ w mojej rodzinie występowała astma i alergia (babcia i mąż). Co ciekawe, wcześniej żaden lekarz nawet nie zapytał o wywiad rodzinny ani nie wziął pod uwagę możliwości alergii!
Na dodatek podczas tej wizyty odkryto, że córka ma szmery w sercu, o czym również nikt wcześniej nie wspomniał, mimo że była wielokrotnie badana. Byliśmy w szoku.
Córka dostała leki: Ventolin i Flixotide wziewnie, a także Eurespal, Flegaminę i maść Pulmex Baby. Wczoraj podaliśmy jej te leki po raz pierwszy i, o dziwo, była to pierwsza spokojna noc i wieczór bez kaszlu. Dziś sytuacja wygląda podobnie – spokój, żadnych nocnych napadów.
Jestem pewna, że to alergia, skoro wziewy tak szybko pomogły. Syropy raczej nie miały w tym dużego udziału. Zalecono nam stosowanie Ventolinu i Flixotide przez dwa tygodnie, stopniowo zmniejszając dawkę Flixotide w drugim tygodniu (obecnie podajemy Flixotide dwa razy dziennie po dwie dawki oraz Ventolin dwa razy dziennie po jednej dawce).
Niestety, córka jest jeszcze za mała na wykonanie testów alergicznych – możemy je zrobić dopiero za rok. Na razie mamy zalecenie, aby w kwietniu zabrać ją w góry, najlepiej do sanatorium. Mam nadzieję, że taka zmiana klimatu również przyniesie jej ulgę.