W pierwszych dniach stosowania Sertranormu mogą wystąpić działania niepożądane, takie jak nudności, zawroty głowy, bezsenność, senność, bóle głowy, biegunka, suchość w ustach, zmęczenie oraz zaburzenia wytrysku.
Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/sertranorm/pierwsze-dni-sertranorm-jak-wygladaja/
Mam pytanie, bo właśnie zaczęłam brać Sertranorm (pierwszy dzień dziś, 50 mg rano) i już mam lekkie zawroty głowy i trochę mnie nosi. Trochę się boję, bo nigdy wcześniej nie brałam żadnych leków na depresję ani lęki. Czy możecie się podzielić, jak u Was wyglądały te pierwsze dni? Co się działo, kiedy to minęło? Czy trzeba to po prostu przeczekać? Z góry dziękuję każdemu, kto się odezwie – serio potrzebuję jakiegoś głosu otuchy.
O jaa, jak to przeczytałam to się aż cofnęłam do tamtego okresu, bo dokładnie pamiętam, jak to było u mnie… Ja zaczęłam brać Sertranorm jakieś dwa lata temu, też od 50 mg i powiem Ci szczerze – pierwsze dni to była masakra. Ja w ogóle nie wiedziałam, że tak się można czuć po tych tabletkach. Miałam takie kręcenie w głowie, że jak wstawałam z łóżka, to się chwiałam jakbym miała kaca, a przecież nic nie piłam.
Do tego taka nerwowość… Jakby mnie coś rozsadzało od środka. Mąż do mnie mówił, a ja miałam ochotę go udusić za samo istnienie. A potem nagle miałam ochotę się rozpłakać, bo myślałam, że już zawsze tak będzie. Ale NIE było. Po jakichś 7-10 dniach zaczęło się stabilizować, organizm się przyzwyczaił, głowa przestała się kręcić, emocje się uspokoiły.
I powiem Ci – warto było przeczekać. Teraz z perspektywy czasu myślę sobie: dobrze, że nie przerwałam wtedy, bo łatwo było się zniechęcić. Miałam nawet w głowie, że chyba jestem jakaś dziwna, że mi nie służy, że może to nie dla mnie. Ale potem poczytałam na forach, pogadałam z koleżanką, która brała sertralinę od 10 lat i mówiła to samo – początki to jazda bez trzymanki, ale potem człowiek się stabilizuje.
Trzymaj się ciepło i pamiętaj – nie jesteś sama. My wszystkie tu wiemy, jak to jest.
Widzę Twój wpis i aż mi się przypomniało, jak zaczynałam. To było dokładnie w listopadzie – zimno, ciemno, człowiek już w dołku, a tu jeszcze nowy lek… Sertranorm, 50 mg, rano. I od razu zonk – pierwszego dnia totalnie odcięta, jakbym szła przez mgłę. Wszystko było jakieś rozmazane, rozdrażnienie, apetyt zero, a normalnie to ja głodna od rana zawsze jestem jak wilk.
Ale nie chcę Cię straszyć – nie u każdego tak jest. Moja siostra brała to samo i praktycznie nic nie czuła, tylko lekkie suchość w ustach. Więc każdy organizm inaczej reaguje. Ale ja – przez pierwsze 3 dni byłam przekonana, że ten lek mi nie siądzie. Bolała mnie głowa, miałam wrażenie, że mam za dużo myśli na raz w głowie, jakby mózg pracował na turboobrotach. Ale mówiłam sobie: dobra, tydzień, daj sobie tydzień.
I dobrze zrobiłam. Po tygodniu zaczęłam się czuć bardziej spokojna. Nie taka zamulona, ale jakby mi ktoś w końcu zdjął 10 kg z barków. I najważniejsze – nie miałam już tego poczucia, że “coś na pewno się złego wydarzy”, bo z tym miałam największy problem.
Podsumowując – początki mogą być różne, czasem ciężkie, ale trzeba dać sobie czas. Nie analizuj każdej zmiany, tylko próbuj jakoś przetrwać dzień za dniem. A jeśli będzie bardzo źle – pogadaj z lekarzem. Ale serio, dużo ludzi mówi, że początki są trudne, a potem wchodzisz w rytm i jest lepiej.