Po jakim czasie działa Zaldiar?

Zaldiar zazwyczaj zaczyna działać przeciwbólowo w ciągu 30 do 60 minut po zażyciu. Jest to lek złożony, zawierający dwie substancje czynne: tramadol i paracetamol, które współdziałają w łagodzeniu bólu.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/zaldiar/po-jakim-czasie-dziala-zaldiar/

Mam pytanie do Was, może ktoś podzieli się swoim doświadczeniem. Jak szybko zaczyna działać Zaldiar? Wzięłam go dziś po raz pierwszy, bo mam okropny ból kręgosłupa i nie wiem, kiedy się spodziewać ulgi. Boję się, że może nie zadziała, albo że coś robię nie tak. Jak to było u Was?

Biorę Zaldiar od prawie dwóch lat, głównie na ból biodra i kręgosłupa – mam dyskopatię i zwyrodnienia, a do tego rwa kulszowa mnie czasem łapie. Z mojego doświadczenia – Zaldiar zaczyna u mnie działać po mniej więcej 40 minutach, czasem trochę szybciej, jak biorę na pusty żołądek, a czasem po godzinie. Ale powiem Ci szczerze – to nie jest taki efekt wow, że nagle wszystko znika, tylko bardziej takie powolne łagodzenie bólu, że po prostu czujesz, że możesz już usiąść, wstać, ruszyć się bez łez w oczach.

Mam takie dni, że jak mnie łupnie, to muszę wziąć dwie tabletki (tak mi lekarz ustawił dawkę – 2 rano, potem po jednej co parę godzin) i dopiero czuję ulgę. Ale serio, trzeba się uzbroić w cierpliwość, bo to nie jest jak ibuprofen, że czujesz po 20 minutach. Zaldiar działa bardziej z głową niż na stan zapalny, tak mi kiedyś powiedziała lekarka.

Trzymaj się i daj znać, jak Ci poszło. Nie bój się – ja też się bałam na początku, a teraz dziękuję, że mam coś, co mi w ogóle pozwala chodzić!

U mnie to różnie bywało, bo mam bardzo niski próg bólu i jak mnie złapie ból karku albo migrena, to aż mnie zatyka. Zaldiar brałam pierwszy raz po wypadku samochodowym – miałam uszkodzone kręgi szyjne i lekarz mi przepisał ten lek, bo nic innego nie działało.

Pamiętam jak dziś – wzięłam tabletkę i siedziałam jak na szpilkach, czekając, aż przestanie boleć, bo byłam wykończona i nie spałam drugą noc z rzędu. I serio – po jakichś 30–40 minutach poczułam, że napięcie w szyi trochę puszcza, nie było to cudowne uzdrowienie, ale mogłam normalnie obrócić głowę i nie płakać z bólu.

Potem miałam różne dni – czasem działał lepiej, czasem słabiej. Ale zauważyłam, że jak brałam go regularnie przez parę dni, to ból nie wracał tak gwałtownie, tylko był taki bardziej stonowany, jakby ciało trochę odpuszczało.

Mam ciocię, co bierze Zaldiar na ból kolan po endoprotezie i ona mówi, że u niej to w ogóle po 20 minutach już działa, więc może to kwestia organizmu. No i ważne – nie popijać kawą ani mocną herbatą, bo mi raz tak serce waliło, że myślałam, że zawału dostanę.