Bioracef najczęściej zaczyna działać w ciągu 1–2 dni, a poprawa samopoczucia może być odczuwalna już po pierwszych 12–24 godzinach od przyjęcia pierwszej dawki.
Cześć! Mam pytanie do osób, które brały Bioracef – po jakim czasie zaczęliście czuć poprawę? Dostałam go na zapalenie gardła z temperaturą i powiększonymi migdałkami, biorę go od wczoraj (2 razy dziennie po 500 mg) i na razie zero ulgi. Gardło jakby ktoś papierem ścierał, gorączka nadal 38,3. Czy to normalne, że jeszcze nie działa? Trochę się niepokoję, bo zwykle po antybiotyku czułam ulgę szybciej. Dajcie znać jak było u Was – będę wdzięczna
Miałam dokładnie to samo i pamiętam ten niepokój. Brałam Bioracef jakieś półtora roku temu, też na gardło i też nie widziałam efektu od razu. Zaczęłam go w środę wieczorem i dopiero w piątek rano (czyli po trzech pełnych dawkach) poczułam, że coś się ruszyło – gorączka trochę spadła i gardło bolało mniej.
Ale wcześniej to dramat – nie mogłam przełykać śliny, język obłożony, nawet mówienie bolało. Już myślałam, że to nie działa, ale lekarka mnie uspokoiła, że antybiotyk potrzebuje czasu, żeby „zadziałać porządnie”, bo najpierw musi się nagromadzić w odpowiednim stężeniu we krwi.
U mojego męża z kolei (brał Bioracef na zatoki) poprawa przyszła szybciej – już po dwóch tabletkach mówił, że głowa mniej boli i ciśnienie w oczodołach zeszło. Każdy organizm reaguje trochę inaczej – ja mam np. wolniejszy metabolizm leków, on jakby szybciej wszystko przerabia.
Ważne jest, żeby brać regularnie – co 12 godzin, nie przegapiać dawek, nawet jak się gorzej czujesz. I najlepiej coś lekkiego zjeść przed, bo ja raz wzięłam na pusty żołądek i miałam zawroty głowy i nudności.
Nie panikuj – jeszcze dzień czy dwa i powinno ruszyć. Jeśli po trzech dniach naprawdę będzie bez zmian, to dopiero wtedy kontaktowałabym się z lekarzem. Ale zwykle Bioracef robi robotę – tylko trzeba mu dać chwilę. Trzymaj się ciepło i dużo pij, gardło Ci podziękuje
Brałam Bioracef na zapalenie oskrzeli – okropny kaszel, stan podgorączkowy, bóle mięśni jak przy grypie. I powiem Ci, że też byłam niecierpliwa. Wzięłam pierwszą dawkę rano, drugą wieczorem i… NIC. Zasnęłam rozczarowana. Dopiero drugiego dnia wieczorem poczułam, że kaszel nie jest już tak bolesny, nie wyrywało mi płuc. Temperatura też powoli zaczęła schodzić.
Miałam wtedy taki dzień, że siedziałam pod kocem i czytałam internet w panice – “czy antybiotyk już powinien działać?”, “czy jak nie działa po jednym dniu, to znaczy że nieskuteczny?”. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy serio panikowałam. I właśnie wtedy trafiłam na forum, gdzie ktoś napisał, że większość antybiotyków potrzebuje 48 godzin, żeby zadziałać – i u mnie się dokładnie to sprawdziło.
Pamiętaj, że ten lek nie zadziała jak ibuprofen – on nie znosi objawów od razu, tylko niszczy bakterie, a organizm potrzebuje jeszcze chwili, żeby odetchnąć. Mi lekarka powiedziała, że najważniejsze to brać regularnie, nie przerywać i nie szukać efektu “wow” po pierwszej dawce.
U mnie Bioracef wchodził do akcji dosyć powoli. Dostałem go na ropne zapalenie migdałów – gardło zawalone, nie mogłem przełykać, a do tego dreszcze i bóle stawów. Brałem już wcześniej różne antybiotyki i jakoś lepiej na nie reagowałem. Tutaj – dzień pierwszy i nic. Dzień drugi – lekko mniej bólu przy przełykaniu, ale nadal byłem wrakiem człowieka. Dopiero na trzeci dzień – ulga.
Lekarz mi tłumaczył, że cefuroksym działa skutecznie, ale potrzebuje czasu, żeby się „rozkręcić”, bo musi najpierw zgromadzić odpowiednie stężenie w tkankach. A Bioracef to właśnie cefuroksym. Dlatego jak ktoś liczy, że po pierwszej tabletce będzie jak ręką odjął – to niestety się przeliczy. Ale działa. I to konkretnie.
Nie miałem żadnych skutków ubocznych, co też dla mnie było ważne. No i żona też go brała (wtedy wszyscy w domu chorowali) – i u niej poprawa była już po jednym dniu, więc… zależy od organizmu.
Więc spokojnie, jak nie czujesz poprawy od razu – to nie znaczy, że coś nie działa. Daj mu 2–3 dni. I dużo pij, odpoczywaj – antybiotyk swoje zrobi, a Ty nie dokładaj sobie stresu. Zdrowia!