Pogorszenie po Escitalopramie - Co zrobić?

Pogorszenie stanu psychicznego po rozpoczęciu escitalopramu może być normalnym etapem adaptacji organizmu. Jeśli objawy są bardzo intensywne, utrzymują się ponad 2-3 tygodnie lub pojawiają się myśli samobójcze, natychmiast skontaktuj się z lekarzem.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/escitalopram/pogorszenie-po-escitalopramie-co-zrobic

Nie wiem, czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale muszę się wygadać. Dwa tygodnie temu zaczęłam brać Escitalopram, bo mam nerwicę lękową i depresję, i szczerze mówiąc – czuję się gorzej niż przed rozpoczęciem leczenia. Miałam nadzieję, że po tych tabletkach poczuję ulgę, a tu nic z tego. Jestem jakaś dziwnie roztrzęsiona, mam napady lęku, śpię jak dziecko, ale budzę się zmęczona, a najgorsze są te myśli, że może w ogóle mi to nie pomoże… Czy to normalne? Czy ktoś tak miał i to minęło? Bo powiem Wam szczerze, że zaczynam panikować, że to wszystko na darmo… Jak długo to trwa? Może powinnam odstawić? Lekarz mówił, żeby się nie przejmować, ale łatwo mówić… Jak to było u Was?

Spokojnie, bo wiem dokładnie, co przeżywasz! Brałam Escitalopram rok temu i przez pierwsze dwa tygodnie miałam wrażenie, że ktoś mi w mózgu przestawia kable. Serio. Lęki mi się nasiliły, trzęsłam się jak galareta, serce mi waliło, czułam się, jakbym miała dostać ataku paniki co godzinę. A najgorsze były te myśli „A co, jeśli już tak zostanie?”. Ale nie zostanie, serio. Przez pierwsze tygodnie organizm się przyzwyczaja do leku i może się dziać totalna sieczka w głowie. Ja miałam wrażenie, że jestem w jakiejś dziwnej bańce – niby wszystko było normalne, ale ja się czułam odrealniona. Potem stopniowo zaczęło się stabilizować. Po miesiącu było już lepiej, a po dwóch czułam się jak nowo narodzona.

Nie odstawiaj sama, bo to może tylko pogorszyć sprawę. Jak jest źle, to pogadaj z lekarzem, ale pamiętaj – SSRI tak działają na początku, a potem jest już z górki. Trzymaj się, dasz radę!

Słuchaj, ja mam za sobą dwa podejścia do Escitalopramu. Pierwszy raz lekarz mi przepisał na stany lękowe i depresję i powiem Ci – MASAKRA. Przez pierwsze tygodnie było tak źle, że myślałam, że zwariuję. Zero apetytu, serce mi waliło, miałam ataki paniki znikąd. I wiesz co? Odstawiłam po miesiącu, bo uznałam, że to nie dla mnie. Ale potem się okazało, że popełniłam błąd, bo organizm potrzebuje czasu. Drugie podejście zrobiłam rok później i tym razem się zawzięłam. Wzięłam urlop na dwa tygodnie, pozwoliłam sobie na odpoczynek i jakoś to przetrwałam. Po miesiącu zaczęłam czuć się lepiej, a po trzech byłam w końcu sobą. Także jeśli mogę coś doradzić – nie poddawaj się od razu. To minie. Jak jest naprawdę źle, to może lekarz Ci coś dorzuci na przeczekanie, jakieś doraźne leki na uspokojenie. Ale trzymaj się, bo jak się przetrwa początek, to potem serio robi się lepiej.

Hej, nie wiem, ile masz lat, ale ja mam już swoje na karku i trochę przeszłam, więc powiem Ci to, co mnie nauczyło życie: cierpliwość to klucz. Brałam Escitalopram dwa lata temu, bo miałam potworną depresję i nerwicę. Myślałam, że od razu poczuję ulgę, a tymczasem w pierwszych tygodniach miałam wrażenie, że jestem w piekle. Lęki się nasiliły, głowa mi pulsowała, serce waliło jak dzwon, spać nie mogłam, a jak spałam, to miałam koszmary. I powiem Ci szczerze – chciałam to rzucić. Ale moja psychiatra powiedziała mi jedną rzecz, która mnie zatrzymała: “Najgorsze zawsze jest na początku. To nie znaczy, że lek Ci nie służy, tylko że Twój mózg uczy się go przyjmować.” I miała rację. Po miesiącu było lepiej, po dwóch jeszcze lepiej, a po trzech? Życie wróciło do normy. Więc jeśli mogę Ci coś doradzić – daj sobie czas. Jak bardzo źle, to skontaktuj się z lekarzem, może trzeba zmniejszyć dawkę albo dodać coś wspomagającego na przeczekanie. Ale najgorsze minie, obiecuję.

Ja pamiętam swoje pierwsze dni na Escitalopramie jak jakiś horror. Wzięłam pierwszą tabletkę i po kilku godzinach miałam wrażenie, że zaraz zemdleję. Później było tylko gorzej – serce waliło, panika znikąd, do tego uczucie, jakbym była pod wpływem jakiegoś dziwnego narkotyku. Powiedziałam sobie „Nie, to nie dla mnie”, ale potem zaczęłam czytać, że to normalne i trzeba przetrwać. Jakoś dałam radę, ale powiem Ci – łatwo nie było. Po dwóch tygodniach powoli zaczęłam czuć się stabilniej, a po miesiącu miałam wrażenie, że życie wraca do normy. Więc nie martw się, serio. Escitalopram tak działa na początku, ale potem jest już lepiej. Jak bardzo źle, to idź do lekarza, może masz za dużą dawkę, ale nie rezygnuj od razu. Jak ja dałam radę, to Ty też dasz!

Od 4 tygodni przyjmuję escitalopram – przez pierwszy tydzień w dawce 5 mg, a potem 10 mg. Na noc biorę również 1/3 tabletki Trittico. Pierwsze dwa tygodnie były koszmarne – kompletny brak sił, czułam się jakbym była w transie, totalna apatia, mdłości, brak apetytu i ogólne otępienie. Potem było odrobinę lepiej, a nawet miałam dwa dni, kiedy poczułam się jak dawniej – pełna energii, chęci do życia i działania. Niestety od dwóch dni znów jest źle. Szczerze mówiąc, przed rozpoczęciem leczenia nigdy nie czułam się aż tak fatalnie…

Moja nerwica objawiała się tym, że kiedy wychodziłam z domu – do sklepu, na spacer czy załatwić jakąś sprawę – zaczynało mnie zamulać, kręciło mi się w głowie, czułam się ogłupiała, z błędnym wzrokiem. Działo się to coraz częściej, aż w końcu poszłam do psychiatry. Dostałam leki, które miały mi pomóc, miałam nadzieję, że w końcu coś się poprawi… a jest gorzej.

Od jakiegoś czasu budzę się roztrzęsiona, zupełnie bez apetytu, z napadami płaczu. Dzisiaj pojawił się lęk, że zemdleję w domu, co wywołało u mnie panikę. Nigdy wcześniej nie miałam takich objawów. Nie wiem, czy to normalne, czy minie samo, ale czuję, że zamiast poprawy, jest coraz gorzej, a minął już prawie miesiąc. Mój lekarz jest na urlopie, nie mam z kim się skonsultować… Czy ktoś miał podobne doświadczenia?

U mnie ten lek również się nie sprawdził. Mimo zapewnień lekarza nastrój się nie poprawił, a natrętne myśli stały się jeszcze intensywniejsze. Być może to przypadek, ale ostatecznie zdecydowałam się go odstawić, nie chcąc zwiększać dawki. Oprócz mdłości pamiętam, że miałam silne zawroty głowy, co było dla mnie bardzo uciążliwe.

Cześć @Karola0885 ! Czasami potrzeba więcej czasu, aby lek zaczął w pełni działać, a na początku objawy mogą się nawet nasilić – organizm musi się do niego przyzwyczaić. Wszystko zależy od indywidualnej reakcji, bo jeden lek może Ci pasować, a inny zupełnie nie. Warto jeszcze trochę poczekać, żeby zobaczyć, czy sytuacja się unormuje. Zastanawia mnie jednak, dlaczego przyjmujesz także Trittico – to lek stosowany głównie przy problemach ze snem. Czy faktycznie masz trudności ze spaniem?

Może faktycznie potrzeba jeszcze trochę czasu, ale szczerze mówiąc, czuję się coraz gorzej i zaczynam wątpić, czy to kwestia adaptacji, czy po prostu ten lek mi nie służy. Nigdy wcześniej nie miałam takich objawów, a teraz mam napady płaczu, poranne roztrzęsienie, brak apetytu i do tego ten paniczny lęk, że zemdleję. Przed rozpoczęciem leczenia czułam się źle, ale nie aż tak…

Co do Trittico, dostałam go właśnie na sen, bo miałam ogromne problemy z zasypianiem i często budziłam się w nocy. Lekarz uznał, że w połączeniu z escitalopramem powinno to pomóc mi się wyciszyć, ale teraz mam wrażenie, że wszystko się tylko pogorszyło. Przez pierwsze dwa tygodnie było tragicznie, potem chwilowa poprawa, a teraz znowu dół. Nie wiem, czy to normalne, czy coś jest nie tak…

Ja jestem właśnie na tym etapie że najpierw brałam 10mg razem z setaloftem 100mg żeby już z niego zejść i od tygodnia biorę 20mg już bez setaloftu i przez kilka dni było ok ale od trzech dni zaczęły mi się problemy z żołądkiem,tzn mam ściśnięty i nie mogę nic jeść. Lęki znowu się pojawiły,brak mocy,wymioty i nudności. Wiem że trzeba odczekać zanim lek zacznie działać ale ta niemoc i ospałość zaczyna mnie przerażać.

Napiszcie proszę czy też tak mieliście :face_with_peeking_eye:szukam tu wsparcia i zawsze jak poczytam Wasze opinie to trochę mi lepiej,chociażby z myślą że jednak są inni ludzie którzy też przez ten koszmar przechodzą :face_holding_back_tears: