Złe samopoczucie po Escitalopramie - Co zrobić

W przypadku wystąpienia złego samopoczucia po rozpoczęciu terapii escitalopramem, niezwłocznie skonsultuj się z lekarzem, aby omówić objawy i rozważyć dostosowanie dawki lub zmianę leku.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/escitalopram/zle-samopoczucie-po-escitalopramie-co-zrobic

Słuchajcie, ja już nie wiem, co mam myśleć. Biorę Escitalopram od tygodnia i czuję się fatalnie. Miało być lepiej, a ja mam wrażenie, że jest tylko gorzej! Serce mi wali, jakbym wypiła litr kawy, czasem mam takie fale niepokoju, że nie mogę się skupić, a do tego kręci mi się w głowie i mam wrażenie, że zaraz zemdleję. Nie wiem, czy to normalne? Czy mam czekać, aż przejdzie, czy od razu lecieć do lekarza? Powiem Wam szczerze, że trochę się boję. Przed rozpoczęciem leczenia miałam lęki, ale przynajmniej były przewidywalne, a teraz czuję się jak na rollercoasterze, tylko bez pasów bezpieczeństwa. Pomocy, ktoś tak miał? To przejdzie? Co robić?

Słuchaj, ja dokładnie to samo przeżywałam! Wzięłam pierwszą tabletkę i od razu serducho mi zaczęło walić jak młot pneumatyczny. Do tego czułam się, jakbym była na jakimś dziwnym haju – niby wszystko normalnie, ale jakby nie do końca. Przez pierwsze dni miałam wrażenie, że zaraz mnie coś trafi. I co? Przetrwałam i po dwóch tygodniach jak ręką odjął! Pierwsze dni na Escitalopramie to dla większości ludzi jazda bez trzymanki, bo organizm dopiero uczy się funkcjonować z tym lekiem.Najważniejsze – nie panikować! Jeśli nie masz jakichś super niepokojących objawów (typu bardzo wysokie ciśnienie, omdlenia na serio), to po prostu przeczekaj. Jak nie będzie lepiej po dwóch-trzech tygodniach, to wtedy dopiero warto pogadać z lekarzem. Ja przez pierwszy tydzień czułam się gorzej niż przed leczeniem, a teraz? Niebo a ziemia! Trzymaj się, będzie dobrze!

Ja przez pierwszy tydzień na Escitalopramie to miałam wrażenie, że ktoś mi w głowie kręci pokrętłami na maksa! Raz byłam pobudzona, raz zamulona, raz mi się chciało spać, a raz miałam oczy jak pięć złotych i nie mogłam zasnąć. Lęki mi się nasiliły do tego stopnia, że zaczęłam żałować, że w ogóle poszłam do psychiatry. Ale potem sobie myślę – nie, muszę dać temu czas. I dobrze zrobiłam, bo po dwóch tygodniach jakby ktoś odkręcił kurek z normalnością! Teraz czuję się dobrze i żałuję, że nie zaczęłam leczenia wcześniej. Więc moja rada – wytrzymaj, ale jak Cię bardzo sponiewiera, to idź do lekarza, może zmieni Ci dawkę albo coś doda na przeczekanie. Ja przez pierwsze dni piłam melisę litrami, a wieczorem oglądałam głupie seriale, żeby się nie nakręcać. Trzymaj się, serio – to przechodzi!