Tisercin na sen

Hej, ja też miałam przepisany Tisercin. Na początku brałam 25 mg, czyli całą tabletkę, ale szczerze? Przygniotło mnie totalnie. Czułam się jakbym miała cegłę w głowie, spałam chyba z 14 godzin i jeszcze potem nie mogłam się dobudzić. Mąż się śmiał, że jakby mnie ktoś zresetował.

Zaczęłam więc kombinować po swojemu, co pewnie nie powinnam, ale co zrobić. Przecinałam tabletkę na pół – i wtedy było o wiele lepiej. 12,5 mg dawało mi sen, ale nie taki „na trupa”, tylko normalny, jak człowiek. Obudziłam się, wypiłam kawę i byłam do życia.

Ale też muszę Ci powiedzieć, że Tisercin uzależnia tak „mentalnie” – jak już się człowiek nauczy, że go to usypia, to potem jak nie weźmie, to tylko się denerwuje, że nie zaśnie. Więc teraz staram się brać tylko wtedy, jak naprawdę jestem wykończona.

I tak między nami dziewczynami – nie patrz na ulotkę, bo tam to można się przerazić. Jak Ci lekarz powiedział 25 mg, to spróbuj, ale miej w zanadrzu opcję przecięcia. Ja zawsze tak robię z nowymi lekami – zaczynam ostrożnie.