Zaldiar a alkohol

Naczytałam w internetach o tej mieszance Zaldiaru z alkoholem i już sama nie wiedziałam, co robić. Dostałam ten lek po wyrwaniu ósemki – rwało jak cholera, a ibuprofen nie dawał rady. No i akurat miałam urodziny dwa dni po zabiegu…

Myślę sobie: „No dobra, wzięłam rano, wieczorem może lampka nie zaszkodzi?” I wiesz co? Wypiłam tą jedną, grzeczną lampkę prosecco. I nie powiem – nie zemdlałam, nie umarłam, ale… jakbym miała powiedzieć, jak się czułam, to jakby mi się świat zrobił taki… „miękki”. Trochę jak po jednym drinku za dużo – niby luz, ale ręce słabe, trochę zawroty, zasypiałam na stojąco.