Aciprex możesz przyjmować rano albo wieczorem – zależnie od tego, jak Twój organizm na niego reaguje. Jeśli czujesz się po nim ospała lub senna, lepiej brać go wieczorem. Jeśli działa raczej pobudzająco lub wywołuje bezsenność – wtedy korzystniejsze będzie dawkowanie poranne.
Cześć, mam pytanie do osób, które biorą Aciprex – bierzecie go rano czy wieczorem? Dostałam receptę na 10 mg dziennie i lekarz powiedział, że mogę brać kiedy mi wygodniej, ale nie wiem co będzie lepsze. Czy to robi dużą różnicę? Jak to było u Was? Nie chcę się czuć jak zombie w pracy ani nie móc spać w nocy… Z góry dziękuję za każdą odpowiedź!
To pytanie to ja też miałam na początku i nikt mi nie potrafił konkretnie powiedzieć – bo prawda jest taka, że to zależy od organizmu. Ja zaczęłam brać Aciprex rano, bo tak mi lekarz wpisał na recepcie i miałam nadzieję, że jakoś „pociągnie mnie” przez dzień. Ale niestety – po godzinie od tabletki czułam się jakbym miała watę zamiast mózgu. Siedziałam w pracy i gapiłam się w monitor, nie wiedząc co robię, serio. Do tego zawroty głowy i taka dziwna odrealniona głowa.
Po tygodniu miałam dość i zaczęłam brać wieczorem – i to był strzał w dziesiątkę. Przesypiam noc (czasem nawet za dobrze), ale za to w dzień już normalnie funkcjonuję. Znam też osoby, które odwrotnie – po wieczornej dawce mieli problemy ze snem i musieli brać rano.
Także moim zdaniem trzeba po prostu spróbować – parę dni tak, parę dni tak (ale oczywiście regularnie i bez pomijania dawek!) i zobaczyć, co pasuje. Trzymam kciuki, bo wiem, że początek z tym lekiem może być dziwny. Ale mi po miesiącu zaczęło naprawdę pomagać!
Ja zaczęłam brać Aciprex wieczorem, bo myślałam że się wyciszę i ładnie zasnę. No i co? Całą noc się kręciłam, serce mi waliło jak młotem, lęki, poty, wrażenie jakby ktoś mi siedział na klatce piersiowej. Mąż chciał już karetkę wzywać. Rano jak trup chodziłam, ledwo do łazienki trafiłam.
Zadzwoniłam do mojego doktorka i on powiedział, żeby spróbować rano – i niebo a ziemia. Co prawda przez pierwsze 2 godziny po tabletce dalej byłam trochę otępiała, ale potem się rozkręcałam. I tak już zostało. Teraz nawet zapominam, że biorę jakieś leki.
Powiem Ci tak z serca: nie bój się próbować różnych pór dnia, ale zawsze trzymaj się jednej godziny, jak już znajdziesz tę, która Ci pasuje. Nie ma jednego złotego sposobu, trzeba się wsłuchać w siebie. Jak czujesz, że coś jest nie tak – mów lekarzowi. A jak będzie dobrze, to się trzymaj tej rutyny i nie grzeb.
Pozdrawiam Cię ciepło i dasz radę, Aciprex to nie potwór, tylko trzeba go oswoić!