Złe samopoczucie po Aciprex

Jeśli masz złe samopoczucie po rozpoczęciu leczenia Aciprexem, nie przerywaj leczenia samodzielnie – skontaktuj się z lekarzem, bo objawy mogą być przejściowe albo wymagać korekty dawki.


Temat jest powiązany z:https://medyk.online/lek/aciprex/zle-samopoczucie-po-aciprex-co-zrobic/

Cześć wszystkim. Od tygodnia biorę Aciprex (na razie 5 mg) na lęki i lekką depresję i mam wrażenie, że jest tylko gorzej. Czuję się rozbita, jakbym miała kaca bez alkoholu – boli mnie głowa, mam mdłości, czuję się odrealniona i cały dzień bym tylko leżała. Lekarz mówił, że początki mogą być ciężkie, ale ja zaczynam się zastanawiać, czy to w ogóle normalne. Czy ktoś z Was tak miał? Ile to trwa? Czy to przejdzie? Bo trochę mnie to przeraża… Co zrobić? Z góry dzięki za każdą odpowiedź.

U mnie było identycznie jak u Ciebie. Po pierwszych dawkach Aciprexu miałam wrażenie, że ktoś mi wyjął mózg i zostawił samą skorupkę. Leżałam, patrzyłam się w sufit i zastanawiałam się, czy w ogóle warto to dalej brać. Też miałam mdłości, zawroty głowy, takie dziwne uczucie, jakby mi głowa pływała w formalinie… serio, to jest przerażające, szczególnie jak się wcześniej niczego takiego nie przeżyło.

Ale powiem Ci coś z serca – minęło po dwóch tygodniach, i nagle zaczęłam czuć się lepiej. Powoli, dzień po dniu. Taka ulga w głowie, mniej lęku, więcej spokoju. Tylko trzeba to przetrzymać – wiem, że to się łatwo pisze, a trudniej znosi, ale naprawdę warto.

Znam dwie dziewczyny z terapii, które brały Aciprex i miały podobnie. Jedna też czuła się jak trup przez pierwszy tydzień, a teraz nie wyobraża sobie dnia bez tabletki, bo mówi, że „wreszcie jej głowa przestała być jej wrogiem”.

Więc jeśli nie jest naprawdę tragicznie (typu: myśli samobójcze, bezsenność przez kilka nocy z rzędu itp.), to daj sobie jeszcze chwilę i obserwuj. Ale jak coś Cię mocno niepokoi, to pisz do lekarza – on nie gryzie, on od tego jest. Trzymaj się! :heart:

Ja to się po Aciprexie czułam jakbym była w innym wymiarze. Jakby ktoś mnie wsadził do słoika i zakręcił. Głowa ciężka, oczy zamglone, żołądek na huśtawce – i do tego jeszcze takie dziwne drgania w ciele, że myślałam, że mi się Parkinson zaczyna.

Ale wiesz co? Lekarz mnie uspokoił – powiedział, że to może być reakcja organizmu na nowy poziom serotoniny i że często tak właśnie się zaczyna. Że to jak burza przed ciszą. I faktycznie – po trzech tygodniach zaczęłam się budzić i czuć, że nie jestem już taka „ciężka”.

Tylko trzeba dużo pić, jeść lekkie rzeczy, i najlepiej trochę się ruszać – choćby 10 minut spaceru dziennie. Ja włączałam sobie na YouTube taniec brzucha dla początkujących i po prostu się kiwalam w miejscu, żeby coś się działo :joy:.

Nie odstawiaj sama, bo to najgorsze, co można zrobić. Ja raz odstawiłam na własną rękę, bo myślałam, że mi nie służy – i dopiero się zaczęło piekło. Zawsze gadaj z lekarzem, nawet jak masz głupie pytania. Oni już wszystko słyszeli, uwierz mi.

Trzymaj się mocno! Początki są do d… ale potem może być bardzo dobrze. Ja teraz funkcjonuję normalnie, nawet z teściową się dogaduję :sweat_smile: