Bonogren a alkohol

Nie należy pić alkoholu podczas stosowania leku Bonogren, ponieważ może to prowadzić do silnego nasilenia senności, zawrotów głowy, spadku ciśnienia, upośledzenia koncentracji, a także do pogorszenia stanu psychicznego.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/bonogren/czy-stosujac-bonogren-mozna-pic-alkohol/

Mam pytanie, może ktoś coś wie albo miał podobnie. Dostałam od psychiatry Bonogren, biorę dopiero drugi tydzień, trochę mnie usypia ale ogólnie zaczynam czuć się lepiej. Ale teraz mam urodziny koleżanki, wiadomo – wino, może jakaś wódeczka. Czy ktoś z Was pił alkohol biorąc Bonogren? Co się może stać? Czy raz coś wypić to tragedia? Nie chcę sobie popsuć leczenia, ale też nie chcę siedzieć jak odludek. Jak to było u Was?

Słuchaj, ja Bonogren brałam przez ponad rok, na początek właśnie na stany lękowe i bezsenność – bo ja nie spałam praktycznie wcale, tylko się kręciłam i płakałam po kątach. I tak jak Ty – dostałam go i się człowiek cieszy, że coś wreszcie działa, a tu akurat imieniny teściowej, potem urodziny bratowej i człowiek staje przed dylematem: kieliszek, czy lepiej nie ryzykować?

No i powiem Ci szczerze, ja raz zrobiłam ten „eksperyment”. Wypiłam jedno piwo. I nie skończyło się tragicznie, ale głowa mnie bolała tak, jakby mnie czołg przejechał. Do tego spałam jak kamień 13 godzin, a na drugi dzień byłam otępiała, jakbym dzień wcześniej nie piła piwa tylko pół litra spirytusu. A to tylko jedno piwo było! Bonogren z alkoholem potęguje działanie uspokajające – to Ci powie każdy, nawet farmaceutka spod Żabki. Ale ja wtedy nie posłuchałam i żałowałam.

Znam też takiego chłopaka – brat mojej sąsiadki – co wziął Bonogren i poszedł na imprezę. Wypił dwa drinki, zasnął na kanapie i nikt go nie mógł dobudzić przez pół nocy. Wszyscy myśleli, że to kac, ale to po prostu to połączenie go tak załatwiło. Rano ledwo mówił, nie pamiętał pół imprezy, a mówił, że wcześniej nigdy mu się coś takiego nie zdarzało.

Ja Ci powiem tak po ludzku – jak bierzesz Bonogren, to lepiej sobie daruj alkohol. To nie jest jak aspiryna, że sobie weźmiesz i możesz potem wypić na grillu. To lek, który naprawdę mocno działa na głowę. Jak musisz być na imprezie – weź colę do ręki i powiedz, że jesteś na antybiotyku. Ja tak robiłam. A jak już będziesz w remisji i lekarz powie, że możesz zejść z dawki – to wtedy sobie znowu toast zrób. Ale nie teraz, szkoda organizmu i szkoda efektów leczenia. Ściskam Cię i powodzenia w terapii, bo warto :flexed_biceps: