Jeśli NuvaRing wypadnie, należy go przepłukać wodą (zimną lub letnią, ale nie gorącą) i jak najszybciej włożyć z powrotem. Ważne jest, aby NuvaRing nie pozostawał poza pochwą dłużej niż 3 godziny, ponieważ może to obniżyć jego skuteczność antykoncepcyjną.
Od piątku używam NuvaRing i muszę przyznać, że myślałam, że jego aplikacja będzie mniej problematyczna. Okazało się jednak, że mam trudności z odpowiednim umiejscowieniem pierścienia.
Pierwszego dnia udało mi się włożyć go zgodnie z instrukcją – głęboko, jak pokazano w ulotce. Następnego dnia, z ciekawości, sprawdziłam, czy nadal jest na swoim miejscu. Niestety zauważyłam, że pierścień przesunął się, a próby poprawienia jego położenia okazały się trudne. Krążek jest bardzo elastyczny, przez co nie mogę go wsunąć tak głęboko, jak był pierwotnie. Co gorsza, teraz wyczuwam go zaraz po włożeniu czubka palca.
Wiem, że w teorii położenie krążka nie wpływa na jego skuteczność, ale obawiam się, że podczas stosunku może być wyczuwalny przez partnera albo, co gorsza, że wypadnie, skoro znajduje się tak nisko. Czy ktoś miał podobne doświadczenia i może coś poradzić?
To zupełnie naturalne, że NuvaRing może się nieco przemieszczać – dopóki pozostaje wewnątrz pochwy, wszystko działa prawidłowo. Na początku sama też miałam sporo obaw, że może wypaść, zwłaszcza podczas stosunku czy wypróżniania. Na szczęście nigdy mi się to nie przytrafiło, nawet w tych sytuacjach, które wydawały się najbardziej ryzykowne.
Mój partner również nie odczuwa obecności krążka, a jeśli chodzi o mnie, to czasem pojawiał się lekki dyskomfort, jak ucisk czy plamienie, ale najczęściej zdarzało się to w pierwszym cyklu stosowania. Teraz jest o wiele lepiej – być może organizm po prostu potrzebował trochę czasu, by się do niego przyzwyczaić. 
Mój partner również nie odczuwa obecności krążka, a jeśli chodzi o mnie, to czasem pojawiał się lekki dyskomfort, jak ucisk czy plamienie, ale najczęściej zdarzało się to w pierwszym cyklu stosowania. Teraz jest o wiele lepiej – być może organizm po prostu potrzebował trochę czasu, by się do niego przyzwyczaić.