Pierw należy zastosować Fluomizin, a następnie Gynofloru, wynika to z ich specyficznej roli w leczeniu infekcji pochwy. Lek Fluomizin jest antyseptykiem, który działa przeciwbakteryjnie i jest powszechnie stosowany w leczeniu bakteryjnych zakażeń pochwy, takich jak zapalenie pochwy.
Dostałam od ginekolożki Fluomizin i Gynoflor, ale nie powiedziała mi wprost, co mam najpierw brać. Jedno to na infekcję, drugie chyba na odbudowę flory. Czy któraś z Was stosowała jedno i drugie i wie jaka jest kolejność? Czy można razem? Czy lepiej jedno po drugim? Trochę się boję pomylić i wszystko zepsuć…
Miałam dokładnie ten sam zestaw co Ty i pamiętam, że też się zastanawiałam co najpierw, bo lekarz to tak szybko wszystko tłumaczył, że człowiek nie ogarnie. Generalnie najpierw się bierze Fluomizin – to jest coś w stylu „antybiotyku”, tylko miejscowego. On ma „wyczyścić” wszystko z pochwy – bakterie złe, ale też niestety te dobre. No i dopiero po tej kuracji wchodzi Gynoflor, który ma te dobre bakterie odbudować. Tak mnie tłumaczyła moja lekarka – najpierw ogień, potem gojenie. U mnie to wyglądało tak: 6 dni Fluomizin, potem 12 dni Gynoflor i jeszcze przez tydzień brałam co drugi dzień, bo tak kazała. Efekt super – infekcja nie wróciła, a wcześniej miałam ciągle jakieś nawroty.
Jedynie co Ci powiem – nie rób tego jednocześnie! Bo jak dasz Gynoflor w trakcie Fluomizinu, to te dobre bakterie z Gynofloru pójdą się… no wiesz gdzie Fluomizin wszystko zabija, nie wybiera.
U mnie to była dłuuuga historia, bo zanim trafiłam na lekarza, który ogarnął temat, to już miałam serdecznie dosyć wszystkiego Miałam nawroty infekcji chyba co miesiąc – najpierw grzybica, potem bakterie, potem znowu coś i tak w kółko… Czułam się jak chodząca apteka.
Dopiero jedna pani doktor w przychodni (starsza, konkretna babka, stara szkoła) dała mi receptę na Fluomizin + Gynoflor i powiedziała coś, co zapamiętałam do dziś:
„Najpierw sprzątasz, potem urządzasz.” I to było dokładnie to! Fluomizin to było to sprzątanie – zabiło wszystko co złe (i niestety dobre też), ale po 6 dniach miałam już spokój z upławami i swędzeniem. I dopiero wtedy zaczęłam Gynoflor – żeby odbudować florę i żeby to wszystko się zagoiło. Powiedziała, że jak nie odbudujesz, to infekcje będą wracać jak bumerang. Więc ja Ci powiem – najpierw Fluomizin, potem Gynoflor. Tylko nie razem, bo bez sensu. Szkoda kapsułek, szkoda pieniędzy i szkoda flory…