Co zamiast Gynofloru?

Jeżeli z jakiegoś powodu nie można stosować Gynofloru, są dostępne alternatywne leki i metody leczenia, które mogą pomóc w radzeniu sobie z podobnymi problemami zdrowotnymi. Wybór odpowiedniej alternatywy zależy od konkretnego problemu zdrowotnego, który ma być leczony.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/gynoflor/co-zamiast-gynofloru/

czy możecie mi doradzić, co można kupić w aptece bez recepty zamiast Gynofloru? Lekarka mi go przepisała po antybiotyku, ale nie zdążyłam wykupić recepty, a teraz już jest nieważna… Nie mam kiedy iść po nową, a czuję, że tam na dole znowu robi się sucho i piecze. Czy są jakieś probiotyki albo żele, które działają podobnie? Nie chodzi mi o coś na chwilę, tylko żeby naprawdę odbudować tę florę. Może macie sprawdzone sposoby?

Miałam dokładnie ten sam problem – recepta na Gynoflor wygasła, a nie chciało mi się znowu umawiać do lekarza. W aptece babeczka mi powiedziała, że dokładnego odpowiednika bez recepty nie ma, bo Gynoflor ma w sobie i probiotyk (Lactobacillus acidophilus), i hormon (estriol), a estriol w Polsce kupisz tylko na receptę.

Ale nie ma co się poddawać – ja zrobiłam tak: kupiłam probiotyk dopochwowy z pałeczkami kwasu mlekowego (brałam Lactovaginal, ale jest też Provag czy Iladian) + do tego żel nawilżający z kwasem hialuronowym i kwasem mlekowym. Efekt? Po kilku dniach poczułam poprawę – mniej pieczenia, suchość zniknęła, a po miesiącu byłam jak nowa.

Oczywiście to nie to samo co Gynoflor, bo bez hormonu nabłonek się tak szybko nie odbuduje, ale na podtrzymanie i profilaktykę działa super. Moja ginekolożka potem powiedziała, że to dobre rozwiązanie „na przeczekanie” do czasu, aż będzie recepta.

Tak że jak chcesz szybko coś zrobić bez recepty, to:

  • Probiotyk dopochwowy – żeby zasiedlić dobre bakterie,

  • Żel nawilżający – żeby złagodzić suchość i podrażnienie.

I pamiętaj – żadnych płynów do higieny z milionem zapachów, bo one często psują efekt, zamiast pomagać.