Co zamiast Tamiflu?

Tamiflu nie ma bezpośrednich zamienników dostępnych bez recepty. Alternatywą na receptę jest Ebilfumin, zawierający tę samą substancję czynną. W leczeniu grypy bez recepty można stosować leki łagodzące objawy, takie jak paracetamol czy ibuprofen, jednak nie zastępują one działania przeciwwirusowego.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/tamiflu/co-zamiast-tamiflu

Hej, dziewczyny (i chłopaki też, jeśli tu zaglądacie :sweat_smile:)!

Mam pytanie, bo już ręce mi opadają. Co można wziąć zamiast Tamiflu? Byłam w aptece, żeby wykupić receptę, ale oczywiście Ebifuminu też nie mieli – „braki w hurtowniach” i te sprawy. A mnie grypa rozłożyła na maksa – gorączka, bóle mięśni, głowa jak balon, a do tego dzieciaki zdrowe i w domu szaleją, bo ferie. Co ja mam robić? Czy jest coś podobnego, co mogę kupić albo chociaż coś, co złagodzi objawy? Boję się, że jeszcze dzieciaki ode mnie złapią i dopiero będzie armagedon… Pomocy, co Wy robicie w takich sytuacjach? :sweat:

Jak to przeczytałam, to poczułam się, jakbym widziała siebie w lustrze sprzed roku. U mnie było dokładnie to samo – grypa mnie rozłożyła, a Tamiflu niby miałam na recepcie, ale apteka rozłożyła ręce, bo Ebifuminu też oczywiście brakowało. Zamiast tego usłyszałam, że mogę sobie wziąć „coś na objawy” i się wygrzewać. No dzięki, super rada, nie? :sweat_smile:

Ale dobra, powiem Ci, co mi wtedy pomogło przetrwać. Po pierwsze, jeśli masz gorączkę, to walczysz z nią paracetamolem albo ibuprofenem – ja brałam naprzemiennie, bo mi po jednym się robi słabo. Na bóle mięśni i głowy to działało całkiem nieźle. Do tego na ból gardła polecam Tantum Verde w sprayu albo jakieś tabletki do ssania, bo u mnie gardło to było jak papier ścierny.

No i wiesz co jeszcze? Musiałam zmobilizować męża (co nie było łatwe, bo u niego grypa to zawsze koniec świata :joy:), żeby chociaż trochę mi pomógł w ogarnianiu domu. A dzieciaki? Ja im zrobiłam małą „strefę ciszy” w salonie – włączyłam bajki, dałam kredki, książeczki, przekąski, i modliłam się, żeby dały mi trochę spokoju. :joy:

Jeśli chodzi o coś konkretnie na wirusa, to niestety bez recepty nic takiego nie ma. Możesz jeszcze próbować naturalnych sposobów – ja zawsze mam w pogotowiu herbatę z imbirem i miodem, witaminę C, a jak już jestem totalnie zdesperowana, to nawet czosnek jem (wiem, że to brzmi strasznie, ale na mnie działa :sweat_smile:).

Trzymaj się i pamiętaj, że grypa mija, choć na początku wydaje się, że to nigdy się nie skończy.