Czy bezsenność po Sertralinie ustępuje?

Bezsenność jest jednym z potencjalnych skutków ubocznych przyjmowania sertraliny, ale nie każdy pacjent ten efekt uboczny doświadcza. Jeżeli bezsenność występuje, zazwyczaj ma miejsce na początku terapii i często ustępuje sama po kilku tygodniach, kiedy organizm adaptuje się do leku.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/sertralina/czy-bezsennosc-po-sertralinie-ustepuje/

Hej wszystkim. Zaczęłam brać Sertralinę 3 tygodnie temu – mam zdiagnozowaną depresję z lękami, dużo napięcia, nie radziłam sobie już z codziennością. Lek miał mi pomóc i niby coś tam się poprawiło w ciągu dnia, ale wieczorem to jest dramat. Zasypiam godzinami, budzę się co chwilę, jak już zasnę to mam wrażenie, że śnię całą noc i rano jestem jak z krzyża zdjęta. Czy ktoś z Was tak miał? Czy to minie? Czy może coś robić, żeby to poprawić? Bo ja już nie wiem czy brać dalej, czy zmieniać, czy przeczekać, bo bez snu to ja się dłużej nie ogarnę. Pomóżcie, proszę.

@surokatka u mnie było tak samo, serio. Zaczęłam Sertralinę po porodzie, bo miałam okropny dół, stany lękowe, ataki paniki – nawet do sklepu bałam się wyjść. Jak zaczęłam brać ten lek, to w dzień było super – mniej płakałam, mniej się zamartwiałam, ale wieczorem… o matko. Spać nie mogłam, jakby mi mózg nie chciał się wyłączyć. Myśli krążyły, serce waliło, leżałam i patrzyłam się w sufit. I też tak jak Ty – jak już zasnęłam, to budziłam się po godzinie, jakbym miała w głowie budzik. Męczyłam się tak jakieś dwa tygodnie. Potem koleżanka, która też bierze SSRI, powiedziała mi, że ona bierze lek rano. Ja brałam wieczorem, bo jakoś tak mi pasowało. No i zmieniłam – od trzeciego tygodnia zaczęłam łykać tabletkę zaraz po śniadaniu. I co? Po dwóch dniach zaczęłam spać. Nie idealnie, ale bez tej męczarni z zasypianiem. Teraz mija już szósty miesiąc, biorę dalej, czuję się normalnie i śpię jak człowiek. Więc nie rezygnuj, serio, spróbuj przesunąć porę. A jak nie przejdzie po tygodniu, to idź do lekarza – czasem trzeba dodać coś na sen na chwilę, żeby organizm się przyzwyczaił. Ale to nie znaczy, że lek zły. Trzymaj się, kochana, i nie poddawaj się. To minie!

U mnie bezsenność po Sertralinie to był horror na początku. Ja jestem kobietą w średnim wieku, pracuję, mam dom, dzieci już dorosłe, a miałam takie momenty, że z przemęczenia siadałam na podłodze w kuchni i płakałam, bo po prostu nie miałam siły funkcjonować. Dostałam Sertralinę, bo miałam depresję po śmierci mamy, dużo smutku, przytłoczenia. Brałam lek przez tydzień i nagle – bam – bezsenność jak nie wiem co. Zero snu. Leżenie, kręcenie się, wstawanie co 15 minut, patrzenie na zegarek i ten okropny lęk, że znowu nie zasnę. Byłam bliska odstawienia leku, ale coś mnie tknęło, żeby dać sobie czas. Zaczęłam wieczorami wyłączać wszystkie światła, nie siedziałam z telefonem, zaparzałam sobie melisę, puszczałam spokojną muzykę, próbowałam nie leżeć w łóżku jak zombie. Przerzuciłam lek na rano, a wieczorem piłam napar z chmielu i zaczęłam wychodzić na spacery po kolacji. Po jakichś trzech tygodniach się poprawiło. Sertralina zrobiła swoje, lęk zmalał, nastrój się podniósł, a sen wrócił. Do tej pory śpię dobrze. Dla mnie to była lekcja cierpliwości. Sertralina pomaga, ale organizm musi się przestawić. Gdyby nie to, że miałam wsparcie męża i przyjaciółki, to bym pewnie zrezygnowała. A teraz cieszę się, że wytrwałam. Tak że, dziewczyno, trzymaj się. Daj sobie jeszcze trochę czasu. I pamiętaj – to nie Ty jesteś słaba, tylko Twoje ciało się uczy na nowo funkcjonować.