Tak, Bibloc obniża tętno. Lek ten zawiera substancję czynną o nazwie bisoprolol, który jest beta-blokerem. Beta-blokery oddziałują na receptorów beta-adrenergiczne w organizmie, hamując ich działanie. W efekcie dochodzi do obniżenia tętna, czyli częstotliwości rytmu serca, a także do zmniejszenia siły skurczu mięśnia sercowego.
Zastanawiam się, czy Bibloc faktycznie obniża tętno. Przyjmuję go od niedawna, głównie z powodu wysokiego ciśnienia, ale zauważyłem, że w spoczynku mój puls jest teraz niższy niż kiedyś. Mam wrażenie, że lek uspokaja pracę serca, ale nie wiem, czy to jest efekt zamierzony i czy tak właśnie powinno być. Czy mieliście podobne doświadczenia z obniżeniem tętna po Biblocu?
U mnie na początku brania Biblocu zauważyłem, że wieczorami, kiedy siadam do ulubionego serialu, tętno mam o kilka uderzeń mniejsze niż przed kuracją. Wcześniej, przy wysiłku lub niewielkim stresie, puls często szybował w górę i nawet w spoczynku rzadko schodził poniżej 80. Po kilku tygodniach stosowania Biblocu zacząłem dostrzegać, że serce bije jakby bardziej miarowo i spokojnie, a mój zegarek sportowy regularnie pokazuje niższe wartości. Nie było to gwałtowne obniżenie, raczej stopniowe i subtelne, ale z czasem różnica stała się naprawdę wyraźna.
@Bielak Też byłem zaskoczony, gdy zacząłem zauważać, że mój puls spadł z okolic 85-90 do 70-75 w spoczynku. Początkowo myślałem, że to tylko kwestia lepszego, spokojniejszego tygodnia, ale z czasem stało się to normą. Gdy doczytałem trochę na temat działania Biblocu, zrozumiałem, że lek właśnie w taki sposób może na organizm działać. Teraz, gdy biegam rekreacyjnie po parku, widzę że serce mniej “wariuje” przy podbiegach czy szybszym tempie, a po zakończonym treningu tętno szybciej się stabilizuje. To dla mnie pozytywna zmiana, bo mam wrażenie, że moje serce pracuje efektywniej i spokojniej.
@Bielak Gdy zaczynałam przygodę z Biblocem, nie myślałam, że zmieni on w jakikolwiek sposób moje tętno. Skupiona byłam raczej na kontroli ciśnienia. Kilka tygodni później zauważyłam, że nawet w trakcie stresującego dnia, pełnego spotkań i ciągłego działania pod presją, moje serce nie galopuje już tak jak dawniej. Wieczorem, gdy robię pomiary lub odpoczywam, tętno potrafi być sporo niższe. Trochę jakby ktoś ściszył głośność w tle. Dzięki temu czuję, że nie tylko ciśnienie, ale i ogólna praca serca jest bardziej wyważona i harmonijna. To trochę tak, jakby organizm “uczył się” nowego, spokojniejszego rytmu, co pozytywnie wpływa na moje samopoczucie.