Czy pacjent będzie musiał brać Bisocard do końca życia zależy od indywidualnych okoliczności, takich jak rodzaj i nasilenie choroby, ogólny stan zdrowia pacjenta oraz reakcja na leczenie. Bisocard jest lekiem z grupy beta-adrenolityków, stosowanym przede wszystkim w leczeniu nadciśnienia tętniczego, choroby niedokrwiennej serca, zaburzeń rytmu serca oraz niewydolności serca.
Cześć! Czy Bisocard to lek, który trzeba brać do końca życia? Lekarz przepisał mi go na nadciśnienie i wspomniał, że to terapia długoterminowa, ale nie wyjaśnił, czy to oznacza, że nigdy nie będę mogła z niego zrezygnować. Czy ktoś z Was miał sytuację, w której udało się odstawić ten lek? Jak to wygląda w praktyce?
Cześć! Bardzo dobre pytanie, bo sama zastanawiałam się nad tym, kiedy zaczynałam terapię Bisocardem kilka lat temu. W moim przypadku lek został mi przepisany na nadciśnienie i szybkie tętno, a lekarz wyjaśnił, że jego działanie polega na stabilizowaniu pracy serca i obniżaniu ciśnienia. Powiedział mi też, że przy takich lekach długoterminowość terapii jest bardzo częsta, ale nie oznacza to, że na pewno będę musiała brać go do końca życia.
Z tego, co wiem, to zależy od przyczyny, dla której został przepisany. Jeśli masz nadciśnienie, które można kontrolować zmianą stylu życia, redukcją wagi, dietą i ruchem, to istnieje szansa, że dawka leku może być stopniowo zmniejszana lub nawet całkowicie odstawiona. Ale! Ważne jest, że odstawianie Bisocardu nigdy nie powinno odbywać się nagle ani na własną rękę. To beta-bloker, więc zbyt szybkie zaprzestanie jego stosowania może powodować tzw. efekt odbicia – nagłe podwyższenie ciśnienia czy przyspieszenie pracy serca.
W mojej sytuacji lekarz po dwóch latach terapii zmniejszył dawkę, bo udało mi się schudnąć i zacząć więcej ćwiczyć. Obecnie biorę połowę pierwotnej dawki, a kontroluję się co kilka miesięcy. Przyznam, że pierwsze tygodnie zmiany dawki były stresujące – ciągle mierzyłam ciśnienie i tętno, żeby upewnić się, że wszystko jest w porządku.
Znam jednak osoby, które muszą brać Bisocard na stałe, bo ich organizm tego wymaga. Dotyczy to np. osób z przewlekłymi problemami kardiologicznymi, jak niewydolność serca czy poważne arytmie. Dla nich to nie tyle ograniczenie, co sposób na utrzymanie dobrego samopoczucia i uniknięcie poważniejszych problemów.